Z tymi kolorami to sama nie wiem, ale tyle fotek przeróżnych połączeń oglądałam, że to jest kwestia gustu, co się komu podoba, Red L. jest trochę jak kameleon, na początku mocna czerwień, która póżniej przechodzi w kolory malinowe. Przy pierwszym kwitnieniu ma często takie dziwne pąki, jakby spalone, czasem nie wszystkie zakwitną, ale ma ich tak dużo, że nie przeszkadza to.
Z angielkami na pewno sobie poradzisz, tylko na ich obfite kwitnienie dłużej się czeka niż na łatwo kwitnące od pierwszego roku rabatówki. Myślałam np. o takiej Tess of the D'Urbervilles, mocny kolor jak lubisz i chyba obficie kwitnąca.
Jeszcze popatrz na Lagunę.

Violu, jak Ty masz wszystko pięknie zaplanowane. Ty bardzo poukładana Kobieta jesteś

Ewo, dziękuję za miłe słowa. Zapraszam do mnie często chociaż wolno w moim ogródku wszystko się dzieje

Czekam na rozpoczęcie weekendu, u mnie niestety zacznie się dopiero po 18.00 (długi dzień w pracy, zresztą jak co dzień). Liczę, że jutro dam po robocie Ha, ha ogrodnik to dziwny człowiek jest- ciszy się na ciężką, fizyczna pracę

Wiesz, to tak samo tajemne jak z porodem - wszystko boli, zmęczenie sięgające zenitu, a człowiek szczęśliwy

Toszka napisał(a)

Wiesz, to tak samo tajemne jak z porodem - wszystko boli, zmęczenie sięgające zenitu, a człowiek szczęśliwy

A i do M. można później powiedzieć" Jak ładnie to wykombinowałeś!" (Dla niewtajemniczonych - kontynuacja tematu z wątku Kosolki )

Ja na jutro też mam trochę planów ogrodowych. Czasu coraz mniej - trzeba działać póki pogoda piękna.

Działaj, działaj, bo ja nie mogę. U mnie dziś piękna pogoda. Zapowiada się ciepły weekend, aż szkoda, że nie mogę popracować

Viola napisał(a)

Kontynuacja nasadzeń tujowych- dzisiaj akcja "Pięć yellow ribbon" skończyła się błyskawicznie. Zmierzyłam rowek i nacięłam darń. Mało spektakularne, ale " cały czas do przodu" Nawet fotkę strzeliłam O jaka trawa brzydka A była ładna.

"moja krew"...jak ciąć to zawsze pod linijkę

Wilcza macha

Dosłownie pod linijkę, z centymetrem w ręku witam Cię Wilcza w moim wątku