Oto moja relacja z ręcznej (brrrr) wertykulacji.
Następnym razem postaram się wynająć coś elektrycznego. Po kilku godzinach drapania i grabienia na zmianę nie czułam rąk a na koniec złamałam metalowe grabki
Ja w akcji i moi mali pomocnicy
Największą frajdą było budowanie domu z suchej trawy
... i sypanie jej sobie na głowę
Wygrabiłam pełny 60l-owy worek suchej trawy