O! Ale super! Jesteście szybsze od huraganu. Strasznie się cieszę, że mam pierwszych gości. Bardzo dziękuję za komplementy okienne. Muszę was zaskoczyć - okna są w części dobudowanej (ale w stylu!) i pochodzą z... Polski oczywiście! Są białe, ale na zdjęciu faktycznie nieco szarawe z brudu - remont właściwie był jeszcze w toku i wszystko pokryte pyłem.
Drzew już kilka usunęliśmy bo inaczej światła na oczy bysmy nie oglądali. Poszły pod nóż dwie rachityczne grusze, jedna ledwo żywa czereśnia, leszczyna, która zasłaniała pół świata i kilka krzaków. ALe to nie znaczy, że bez drzew zostaliśmy. Nadal mamy wielką starą jabłoń (nieco prześwietloną), kapitalną wielką pigwę (przez długi czas nie miałam pojęcia co to za drzewo, dopiero godziny w internecie pomogły), spory dąb i pozostałośc po sośnie, którą z wielkim bólem serca pozwoliłam skrócić o głowę - zasłaniała słońce całkowicie i w domu było zawsze ciemno.
Ponadto zostało wiele pięknych starych krzewów - np. bukszpan, który już pokazywałam, prosząc Danusię o radę co z nim zrobić bo wyłysiał z powodu sąsiedztwa 3m berberysu julianny (wycięty z ulgą, berberys oczywiście). Ale i callicarpa 3m i mały bukowy żywopłot i zaduszony dereń elegantissima, którego zamierzam reanimować. No i powoli do tego dodajemy nowych kolegów.A na zdjęciu reanimowany rododendron, którego wyciągnęłam spod sterty odpadów budowlanych i nie mogłam się nadziwić, że on to przezył. Na razie nie zakwitł, ale może teraz? Nie mam pojęcia jaki ma kolor.