Wczoraj przesiedziałam kilka godzin nad moim projektem i zrobiłam kilka zmian. Mam jednak wątpliwości z pewnym miejscem pod domem. Planowałam tam ścieżkę z kamyszków, ale nie wim czy będzie to dobry pomysł. A może pociągnąc trawę do samego domu? Chodzi o przenią strone domu (prawa str u dołu).
Madziu, mam ten sam problem - moja drzewiasta piwonia, która co roku prześlicznie kwitła została jesienią zniszczona niemal zupełnie. Ma jeszcze szansę na rozrost szlachetnej części, ale wątpię czy zakwitnie w tym roku.
Jeśli Twojej została tylko podkładka, to jest to jedna z piwonii bylinowych. Nie martw się, one nie marzną, wiec z pewnością coś wyrośnie. Szkoda, że oderwanych części drzewiastej nie udało Ci się ukorzenić. One najlepiej rosną na własnych korzeniach. Te szczepione na podkładkach są ponoć krótkowieczne.
Posadziłaś je prawdopodobnie zbyt głęboko. Ja sadzę piwonie przykrywając karpy jedynie ok.3cm ziemi i kwitną już w pierwszym sezonie po wsadzeniu. Oczywiście warunkiem jest dobrej jakości karpa.
Swoje piwonie kupuję w różnych okolicznościach - w sprawdzonym sklepie internetowym, od działkowiczów, kilka też kupiłam na allegro, ale tylko na takich aukcjach, gdzie pokazane jest zdjęcie karpy, że widać co kupuję. Bowl of Beauty kupiłam w OBI - udało mi się dostać dorodne karpy, bo akurat byłam w sklepie tuż po dostawie.
Pamiętaj, aby sadzić płytko i kupować w sprawdzonych miejscach - wtedy nie będzie kłopotu z kwitnieniem i odmianą.
Irenko - odpowiedź już poznałaś. Płytkie sadzenie i kilkuoczkowe karpy to cała ich tajemnica
Dajano, mąż tylko wieczorem ma czas, żeby cokolwiek pomóc i nie zawsze ma na to siły, ale zmuszam Go, gdy nie daję z czymś rady. Są takie rośliny (duże drzewa, krzewy), których sama bym nie wkopała. Czasami też niewielkie rośliny, a wymagające głębszego kopania czekają na Niego, bo akurat okazuje się, że trzeba rąbać kilofem i sama nie mogę się z tym uporać. Niekiedy trafiają się tak potężne kamienie, że sam M. ma z nimi kłopot. Z tych większych mamy wymurowany murek w ogrodzie oddzielający sad od reszty ogrodu.
Najgorzej jest z kotwami do różnych pergoli, które trzeba wkopać głęboko na ok.70cm, a nie chcemy rozkopywać ziemi dookoła, żeby się później nie chwiały w rozruszanej ziemi. Oj, trzeba się przy tym nieźle namęczyć. Potrzebny jest świder, ale i ten sprzęt nie zawsze daje sobie radę i trzeba kuć wgłąb, żeby później umocować kotwy i w nich resztę elementów architektury.
Wandziu, dzięki za podpowiedź - powojniki też przytnę
No i krzewy różnej maści trzeba przyciąć. Dzisiaj słoneczko świeci od rana, może troszkę rozmarznie ziemia. Wczoraj jak sprawdzałam, to tylko jakieś 10cm odpuściło,a głębiej twardo.
Mam pełno cebul wiosennych wykopanych przez nornice i krety. Myślę, że już z nich nic nie będzie. Dobrze, że byliny i róże rosną głębiej, bo byłoby to samo.
ciekawe te ciurkadełka
Nie mówiąc już nic o donicach i latarenkach, a kolorowe kwiaty wirowały mi w oczach piękne i inspirujące spotkanie dziękuję za bardzo realistyczną relację