Grubodzioby zwane przez nas papugiem.... pięknie się ustawiaja do fotograii, dlatego ich tylko 4 foty..

Hura!!! udało mi się

Aniu, ten kot pewnie myśli, że żaden ptak go nie zauważy.

Piękne kwiatki nam pokazałaś ..... ten pomarańczowy na drugim zdjęciu, czy to jest pełny kuklik?

Hiacynty różowe masz śliczne ..... a ten biały specjalnie ode mnie, dla Ciebie

Gawron:



Gil:

Moja historia jest bardzo długa, aby nie zanudzać postaram się w skrócie nakreślić moją determinacje o marzenia.
Kiedy budziły u innych śmiech, ja nadal o nich śniłam .Kiedy rysowano kółka na czołach, ja o nie walczyłam Moje marzenie trwało trzy lata zanim nadszedł dzień spełnienia .Ileż miałam radości kiedy zaprowadziłam niedowiarków na mój kawałek ziemi, oniemieli z wrażenia..udowodniłam tym samym że wiara ma moc spełnienia.

To był dla mnie bardzo szczęśliwy dzień, pełen radości satysfakcji oraz nadziei na przyszłość. Smutne było jedynie to ze nie byli to obcy ludzie ,lecz najbliższa rodzina. Nikt nie wierzył ,ba! nawet zniechęcał .Tak małej byli wiary ,ja natomiast mam jej ogromne pokłady .W taki mniej więcej sposób zostałam posiadaczką działki (1536m )na wzgórzu niewielki wsi.

Wokół mojej działki są same lasy położona z dala od głównej drogi co jest dodatkowym atutem spokoju .Nie wiedziałam tylko jakie niespodzianki mam pod ziemią , była porośnięta niemal cała sosnami samosiejkami więc podłoże nie było aż tak widoczne .Okazało się ze pod ziemią jest ogromna ilość kamienia i skały To tylko wapień lecz nie nadający się do niczego To właściwie rupieć wapienny który bo zetknięciu z powietrzem po dłuższym czasie lasuje się .Bardzo ciężko na niej pracowałam, nigdy wcześniej pot nie spływał mi po oczach z wysiłku . Każde doświadczenie było dla mnie czymś nowym ,nieznanym ale za to cudownym .
Pokochałam i pracę na niej i to cudowne miejsce .W moich marzeniach o ogrodzie było jeszcze coś ,dom .Udało mi się,, choć jeszcze nie do końca bo sporo rzeczy jest jeszcze do zrobienia,, ale z moją wiarą mam nadzieję na zakończenie i zamieszkanie w nim w tym roku. W międzyczasie bawiłam się w ogrodniczkę Zmarnowałam z niewiedzy wiele pięknych roślin,walczyłam z chwastami i nadal to robię ,bo nie sposób je opanować kiedy nie wiadomo jak ma wyglądać ogród.

Wcale niełatwo stworzyć ogród na wapiennej ziemi klasy IV i V..Każda roślina niemal którą sadziłam, ma nową ziemię .Kopałam a właściwie kilofem wygrzebywałam kamienie robiąc otwory 60x60 cm ..Mam sporo roslin ale jeszcze w nieładzie,, nie wszystkie są na swoim miejscu .Najważniejsze że rosną i mają się całkiem dobrze..
Moją chlubą na dzień dzisiejszy jest ogródek warzywny .Miałam marchew,por ,fasolkę szparagowa rzodkiewkę ,buraki zioła ,pietruszkę koper ,ogórki ,pomidory ( niestety przy dojrzewaniu zawsze je wzięła jakaś plamista zaraza) truskawki i wiele innego dobra .Przede mną największe wyzwanie ogród!! Kiedy zobaczycie jak wygląda moje miejsce na ogród sami ocenicie trudność w jego tworzeniu . Nie wiem tylko czy uda mi się wkleić zdjęcia.Będę próbować aż do skutku Dobrej Nocy życzę

Bocian..co prawda na dachu sąsiadów, ale fotografowany z mojego ogrodu



Dzwoniec:

Szpaczek wstydził się pozować do zdjęcia Ale potem osmielony pokazał buźkę

Wspaniały wątek jak będzie problem z rozpoznaniem ptaka...hop..do watku i tylko porównać .....
Brawo dla Bożenki..... i wszystkim pozostałym..... widzę, że zrobi się pokażna kolekcja ptaków o których nie miałam zielonego pojęcia, że są Dla mnie był wróbelek, co okazał sie mazurkiem i sikorki
Moja przygoda z ptakami zaczęła się od makolągwy, która postanowiła uwić gniazdo pod domem w conice...doczekaliśmy sie nawet potomstwa...... potem spotkanie Bogdzią nakręciło spiralę szaleństwa podpatrywania ptaków w ogrodzie...
Pokaże co do mnie przylatuje i głównie się stołuje... ogólnie naliczyłam 16 rodzajów ptaków.
Na początek pokażę, że w przyrodzie ptaki potrafią w sposób mniej lub bardziej przyjzny żyć w zgodzie:


Grubodziub, dzwoniec i mazurki


Gawron i kawka


Kos i kwiczoł


Kwiczoł i sierpówka

Moi mili
Dzisiaj spędziłam pół dnia na odwiedzaniu Waszych ogrodów.Nie można się oderwać od tych widoków Od jutra, zacznę przeglądać zdjęcia .Już wczoraj zaczęłam powolutku,a dzisiaj
nie dałam radypozdrawiam ciepło

A teraz z perspektywą, niestety element cywilizacji tam zawsze stoi. Może dać je po prawej jednak zachowując układ choin?

Trafiłam do wątku PTAKI sprawą Bogdzi. Ptaki trudno fotografować, ponieważ to bardzo ruchliwe stworzenia. Najlepiej zdjęcia robi się dzikim kaczkom, łabędziom bo one nie poruszają się tak szybko. Ale tej zimy zrobiłam kilka zdjęć z ptasim tematem.





Mam nadzieję, że moja ptasia kolekcja się polepszy i zdjęcia ptaków będą coraz lepsze.

Trwa. Rododendrony. Dziewczyny poradźcie, gdzie posadzić 3 szt. Cumming coś tam: z lewej czy z prawej strony? Zrobię losowanie.
Z lewej mamy żywopłot cisowy, jodłę i za nią czereśnię - jeżeli tutaj to jak wkomponować drzewa w rabatę, posadzić rh po zakolu?

Z prawej nic nie mamy, goły widok z okna kuchennego na podjazd.

a ja też się dołożę ze swoimi zdjęciami - byłam tam w czerwcu 2 lata temu - ogród mnie zachwycił - spora różnorodnośc i nagromadzenie roslin - pięknie się wszystko komponuje i od tej pory polubiłam swoją różnorodność - tam jest wszystko
mnie urzekły gigantyczne orliki, pustynniki i masa lilii wodnych w pięknych zbiornikach - podziwiam tych Państwa - gidantyczna robota - bardzo sympatyczni własciciele







g[/img]

hanka_andrus napisał(a)

Kot Leon
=========
Żył kot Leon ze swą panią w bloku.
Ale pani wcale nie lubiła kotów.
Jeść mu dawała,na dwór wyprowadzała,
ale serca dla niego nie miała.
Wiskasa puszka,co nieco z garnuszka,
mleka pół szklanki.Rybki nie daje,
za bałagan łaje, i zero w misce śmietanki.
A u sąsiadki,tej rudej ,kici,
co to mieszka za ścianą ,
codziennie kawior,codziennie rybka,
i pełna micha śmietany!
Razu pewnego,gdy walerianę
pani sobie na łyżkę kropiła,
kilka kropelek do jego mleka
niechcący też uroniła.
Leon wylizał miskę dokładnie,
I jak to w kocim zwyczaju,
wściekł się okropnie,wskoczył na okno,
i podarł nowe firany. O,raju!
Wyskoczył za drzwi na dach się wdrapał ,
chociaż się bardzo zasapał,
Siadł przy kominie,i swej dziewczynie
najgłośniej jak umiał....zamiauczał.
Miauczało kocisko przez nockę całą,
wszyscy sąsiedzi nie spali,
Rano ze strachu o swoje nerwy
kociego medyka wezwali.
Ten mu ,,wyłuskał w dole 2 kulki",
Odesłał do domu kocisko.
I od tej pory-zero amorów,
zmieniło się Leonisko.
Teraz u pani ma słodkie życie
pani go głaszcze po futrze.
A jak zobaczyć chce jakąś kicię,
pani mu wyświetla w komputrze.

Celina, widzę że masz też hortensje, wszyscy je tu kochają.

Ewa, znalazłam dla Ciebie zdjęcie kwiatów mojej Goldfassade z czerwca 2011 r.



We wrześniu kwiaty były już mniejsze i było ich niedużo:



A ja jednak wolę bardziej nieżółte róże, np. Eden Rose 85:

Planuję po dwóch stronach cisy na pniu z bukszpanowym zawijasku idącym aż do schodów (3,5 metra) i po dwie hortensje silver dollar - miskantów nie będę dawać - chyba, że z hortensjami będzie zbyt pusto.

Na tym planiku jest bukszpanowy zawijas na zewnątrz - jednak będzie przy ścieżce tak jak na pierwszym


Niedawno wymyśliłem jeszcze, że zawijasek będzie się kończyć kulką z bukszpanu na niskim pniu - mam takie.

Ewo,Aniu,Marto,Alinko,Irciu Agnieszko-za miłe słowa zawsze dziękuję!
Jesteście super!
Mam astygmatyzm,więc moje rządki,jak są robione nie przy sznurku,to są jakie są! Ważne ,że coś rośnie.
A bałagan zawsze miałam na bylinowych rabatkach,Tnie można było wideł wsadzić,bo albo cebule pod spodem,albo coś posiane i ma wykiełkować, A mój małżonek lubił mieć wszystko przekopane.....Wolał10
razy przesadzać,niż coś miałoby być nie odwrócone na zimę.Dlatego co wiosnę musiałam wymyślać,coby tu posadzić,żeby szybko zakwitło.
Teraz .....szefa nie ma.A ja robię co chcę i jak chcę.
Dziś trochę podeschło,jeszcze jest wiatr,i zapowiadają na jutro bez zmian.Oj,czuję ,że któregoś dnia mnie po- nie-sie!

Młody paszkot

O,O, Dajana!śpiewało się kiedyś! Miło mi,że do mnie zaglądasz,Wiek ....cóż,jestem z pierwszej połowy ubiegłego wieku,Ale to mnie tylko mobilizuje.Bo nie mogę być gorsza od młodzieży.Lepsza już nie będę,ale staram się nie wypaść z koleiny,którą tu ktoś zaznaczył.
Masz rację,wkoło sami życzliwi ludzie,a ja szczególnie tej serdeczności doświadczam.Takie przynajmniej odnoszę wrażenie.A i na spotkaniu u Ani Monteverde też nie czułam .się ,,zgredem"
Ogród będziesz miała piękny, tylko musisz być cierpliwa.Nawet jak nie ze wszystkim zdążysz na czas......nic to! Cóż to znaczy na przeciw wieczności.Grunt to się nie załamywać,A u Ciebie już róże kwitną!
Chcałabym je zobaczyć ,Zakładaj swój wątek,będę pierwsza z wizytą.I się nie przejmuj,że coś nie tak masz,Wszyscy tak mamy.Ale ocena czytelników i odwiedzających zawsze podnosi na duchu.
A może już założyłaś? Byłam z psem, teraz już mam ,,zbyte" i mogę posiedzieć z Wami.
Miłego wieczoru!

Witaj Sylwio
Wpadłaś do mnie na chwilunię,dziękuję
To co zobaczyłam u Ciebie...Kolorowy zawrót głowy Ja mam takie mizeraki w sztuce sześciu
Ale dam im szansę,Jak któraś roślinka mnie nie słucha i kaprysi to jej przemawiam do rozsądku że wyląduje na kompostowniku.i to skutkuje,hehe. Mąż sie ze mnie śmieje, że czarownica jestem.
Też sie wzięłam za pelargonie,ale nie sieję ,tylko rozmnożyłam z matecznej i ukorzeniająsię.Zobaczymy ile z nich załapie.