hanka_andrus napisał(a)

A krokusy szaleją.......

Ja też szaleję na punkcie tego zdjecia

Tyna pozdrawiam wiosennie wyłaź z gawry )))))

Basiaw napisał(a)

Mam już pierwsze kwiaty w doniczkach przy wejsciu do domu, w tym roku stawiam na kolor biały, spórbuję być konsekwentna.

Basiu piekne osłonki z drewna

Pierwszy raz w tym tygodniu było na tyle ciepło, że mogłam wyjść do ogrodu. No i ostro wzięłam się z córką do pracy Oto kolejne nowo powstałe obrzeża rabat



Na tej rabacie będzie ławeczka z różami



kilkanaście metrów na tej rabacie przy siatce I jeszcze dwie małe rabatki w trawie



Zastanawiam się, jak ukryć te elementy oczyszczalni ekologicznej ? Zajmę się tym, jak już ułożę kostkę w całym ogrodzie. A jeszcze jest bardzo dużo do układania

Chciałam kupić tylko białe stokrotki, wiadomo - szkoła Danusi





ale białe były tylko dwie, więc poszłam w kolor

Wieloszko, doglebowo już można zasilać, ja wysypałam już częściowo obornik granulowany i blaucorn (nawóz mineralny). W zależności od przebiegu wegetacji zaczynamy opryskiwać rośliny florowitem. Wrocław z wegetacją jest jakie 10-12 dni przed tym co u mnie (mówię bardziej o tym co w mieście - obrzeża miasta już mniej jakieś 7-9 dni), myślę że za jakieś 2-3 tygodnie będzie można zacząć. Rośliny szybko reagują na niego. Na opakowaniu florowitu (tego w płynie) jest napisane dawkowanie, nawet dziś komuś zalecałam ten zabieg na po świętach.

Pszczółko mamy w produkcji 3 odmiany sasanki: białą, bordową i fioletową. To nowe odmiany o większych pylnikach. Pierwsze już rozkwitają.




W punkcie ruch już się zaczął. Mnóstwo pracy a jeszcze nie wszystkie rośliny gotowe do sprzedaży - czyścimy, nawozimy, przycinamy...
A tymczasem rozchodzą się drzewka owocowe, nasiona, dymka i cebule ozdobne oraz nawozy, podłoża i kora.

Po południu mam pomocnika - mojego najstarszego synka - Michała.



To mój mały sklepik przy punkcie sprzedaży roślin.

witam udało mi sie pstryknąć trochę zdjęć

tu pomału zdejmowane "szmaty"





a ty miejsce gdzie czeka mnie jeszcze sporo pracy no ale cś ruszyło


i tu musze jakoś przyciąc te krzaciory bukszpan raczej dam rade ale nad cisem drapie sie w głowe...







tu dowód ze moje hosty zwariowały


no i na tym stanęła moja sesja ogrodu bo tak sie spieszyłam ze załozyłam zły obiektyw ;/ i już nie chciałam wracać.


dzis sporo zrobiłam

retyyyyy jak sprzatac szybko i sprawnie korę !!!!! wybierając liście pojedynczo czułam sie jak kopciuszek.

biedne karmic dzieciaki pewnie bede potem

Mam już pierwsze kwiaty w doniczkach przy wejsciu do domu, w tym roku stawiam na kolor biały, spórbuję być konsekwentna.

Wiosna, wiosna całą gębą, bardzo mnie to cieszy
Słoneczko przygrzewa ziemię i ze zdumieniem zobaczyłam jaszczurkę, obok jaszczurki dziurkę i dodając jedno do drugiego wyszło mi, że zwierzątko spędziło zimę pośrodku mojego warzywniaka

Zdjęcia nienajlepszej jakości, robione na szybko

Moje skrzyneczki, w naturze wyglądają znacznie lepiej niż na zdjeciach.
Mała rzecz a jak cieszy





Do kpl. dodane są dwie gliniane doniczki

Znalazłem chwilę i kilka nowych fotek powstało
Na zdjęciu poniżej jest założony w listopadzie ogród bukszpanowy. Niestety zima była paskudna i część obwódek nieźle oberwało, ale na szczęście zregenerują. Najgorzej wygląda bukszpan drobnolistny (B. microphyllus ssp. japonica) - pierwszy raz tak oberwał . Podmarzł tylko ten sadzony - starsze obwódki w "starym ogrodzie" nie są uszkodzone.

A tutaj w szersze ujęcie. Teraz tylko trzeba uzupełnić bylinami i innymi fajnymi roślinkami. Niestety regeneracja przemarzniętych obwódek potrwa cały sezon

Poniżej kolejny front robót - nasz dziura w ziemi, zwały kamienia i spooro wolnego miejsca na nowe nasadzenia. Generalnie będzie co robić w tym sezonie

W starym ogrodzie porządki skończone - czekamy na wybuch zieleni !

Tomek

I jeszcze parę

Dziś trochę popracowałam w ogrodzie.Było sadzenie,podlewanie,sprzątanie,dopieszczanie rabat.I pozbyłam się uciążliwej kępy barwinka,który wszędzie się chciał rozrastać.Był tak mocny,że prawie godzinę z nim walczyłam i wygrałam

Kilka dzisiejszych fotek

Aniu i Irenko, dzięki za pocieszenie. Już jest lepiej. chociaż musimy używać sposobów, żeby mu zakraplać oczy 12 razy na dzień. Dzisiaj dostał zastrzyk przeciwbólowy a do poniedziałku dostanie codziennie tabletkę. To może go powstrzyma od próby dostania się łapką do oczka. Lekarz myślał, że kołnierz Kajtka zabezpieczy, tymczasem Kajtuś zademonstrował jak można sięgnąć do oczka tylną łapką. Natychmiast dostał większy kołnierz. Teraz muszę go karmić jak małe dziecko, chociaż przy tym jest grzeczny, a nawet mu to pasuje, tak myślę. Coraz bardziej rozumie, że nie chcemy go skrzywdzić.
Aniu, mężczyźni na ogół nie są tak empatyczni, Twój mąż należy do tych nielicznych wrażliwych i opiekuńczych. Mój mąż też przeżywa, ale na materacu jeszcze się nie sprawdził.
Dzisiejszy dzień w sam raz na pracę w ogródku, nie chcę krakać ale na płacz mi się zbierze, jak moja wymarzona Eden Rose nie odbije po zimie.

Justyna , moja propozycja lini prawej w Twoim ogrodzie zaznaczona na czarno .....

A krokusy szaleją.......



szaleją.....



szaleją!

coli napisał(a)

Kupiłam sobie dziś takie ciurkadełko:



Postawię koło moich dużych kamieni

Ale cudeńko!

Moja dzisiejsza robota
Słabo wąż widoczny był i trochę poprawiłam, ale ręka się trzęsie