Elu ,jesteś zbyt skromna

Albo takie.....

Czasami w lesie natrafia się na takie widoki.....

Rozchodnik okazały Purple Emperior


i jakiś inny rozchodnik

Widzieliście mój las latem- teraz będzie jesień......

Kaisia napisał(a)

Bożenko fajnie pokazujesz nam historie z ptaszkami w roli głównej.
Uwielbiam podglądać ptaki zwłaszcza zimą jak buszują w naszym karmiku , niestety zauważyłam też, ze wzbudzają nie tylko nasze zainteresowanie, ale również kotów..... Karmnik zawiesiliśmy wysoko, ale co to dla kota....

No właśnie potrafią wskoczyc nawet do karmika.Ja dookoła w podłogę powbijałam długie gwożdzie to przestały wskakiwac, ale zdjecia nie mam. Często daje ptakom jeśc na pieńku stojącym przed oknem zeby łatwiej robic zdjecia ale wtedy już muszę dobrze pilnowac .

Kasiu nie widziałaś strumyka bo to zaledwie kilka kamyczków wypływających z dzbana na rabacie koło studni...

Zdjęcie z czerwca



Na wiosnę z pewnością czeka nas dużo pracy... a kącik na ławeczkę jeszcze nie skończony... Niestety to duży koszt urządzenie nawet tak małego ogrodu...

siaaska napisał(a)

W takim razie zamawiamy jutro kolejną bajeczkę

Będzie.

Jeden raz się udało-dziękuję
.

Na pomoc przyleciał tata.



Tata powiedział: Bogatku jak ładnie zjesz to polecimy do Kubusia.



Zjedz ziarenko,popatrz jakie ładne- prosi tata.



No i Bogatek zjadł



Bardzo mu zasmakowało więc zjadł jeszcze



i jeszcze



i jeszcze



Cieszyła się cała rodzinka



No i teraz Bogatek miał dużo siły i mógł poleciec do Kubusia. Zobacz przez okienko. On tam lata.

siaaska napisał(a)

U Ciebie zawsze znajdę coś ciekawego Nie mamy jeszcze karmnika więc Kubuś podgląda ptaszki u Ciebie i bardzo się mu podoba

To teraz obiecana historyjka obrazkowa dla Kubusia, synka Siaaski.

W pewnym ogrodzie żył z mamą i tatą żółty ptaszek. Nazywał się Bogatek.Niestety mama i tata mieli z nim sporo kłopotu bo to był Bogatek -niejadek. Mama prosiła: zjedz Bogatku pyszne ziarenko słonecznika, a on-nie.



Mama prosi: zjedz bo będziesz głodny. A on--nie.



Zjedz bo nie urośniesz. A on--nie.



Zjedz bo nie będziesz miał siły do fruwania. A on--nie.





Mama nie ma już sił żeby prosic.

Danusiu!Zapytam o zdrowie?Jak się czujesz?Bo ja dziś przybita tą mgłą jestem.Ciężko oddychać
A jesienne kolory u mnie już się skończyły...Nawet na skwerach, uprzątnięto już liście.I trawniki zielone się ukazały.
Odnośnie trawników mam pytanie: Czy trzeba kosić trawniki w miastach całkowicie,nie zostawiając nic naturze?
Czy trzeba wykaszać przydrożne rowy?Przecież tam kwitnie życie.A wszechobecne kosiarki tylko wzmagają hałas i zanieczyszczają spalinami powietrze......Co wy na to?

witam w mroźny ranek słońca nie ma krety ryja Haniu niestety kiedy one śpią? 3 dni temu nawet lód miałam na stawkach
pozdrawiam Was

gardenarium napisał(a)



A na innym parapecie ukorzeniają się petunie

Petunie???
No proszę, coś innego niż pelargonie. Ciekawa jestem efektów.

Sama też jestem ciekawa
To jedyny kwiatek, który w tym roku "sprawdził się" w skrzynkach balkonowych, dlatego ma na nim zależy. Wiele innych ( w tym pelargonie) musiałam wymieniać z powodu niezbyt przychylnej roślinom pogody latem.
A tak wyglądała w pełni sezonu

jotka napisał(a)

A na innym parapecie ukorzeniają się petunie

Petunie???
No proszę, coś innego niż pelargonie. Ciekawa jestem efektów.

Widziałam u Hani na wątku dyskusję o pracy i wypoczynku, to coś Wam powiem.

Moja mama opowiadała, że jak byłam mała, to na pytanie - co bym chciała robić jak będę dorosła, odpowiedziałam: pracować,pracować, pracować. A że marzenia się sprawdzają, ... to robota się mnie ima, a jak jej nie ma to sama sobie wynajdę

Lista na dziś też dłuuuugaaaaaa, ale wieczór będzie przyjemny

To przecież jesień

NN - taka jest ???


to azalia Narcissiflora ,zdjecie ze strony http://www.flickr.com

Dziś następna porcja sikorek. Sikorka modraszka. A do Kubusia mam prośbę żeby jeszcze póżniej tu zajrzał- będzie coś tylko dla niego.(muszę jednak tego poszukac)

Do wiosny substrat poszedł w odstawkę

A tak powstawał dach:

Stropodach jest z betonu wodoodpornego więc bez obaw pozwoliliśmy sobie na użycie podwójnej papy - bo wiadomo troszkę taniej.





sprytnie wykombinowaliśmy tez studzienki zbiorczo-rewizyjne przy wpustach attykowych



ułożyliśmy styropian hydrofobizowany





i włókninę 300g/m2



na włókninę 2 dni wsypywaliśmy żwir jako warstwę drenażową, równolegle z naszymi pracami (naszymi czyt. ja i mąż!) na dachu trwały prace tynkarskie przy attyce









efekt końcowy jest na razie taki:


na wiosnę ułożymy kolejną włókninę i substrat
potem deska tarasowa, donice i roslinki