Moim zdaniem albo trawnik był dobrej jakości i załatwiła go susza, wymagał nieustannej kontroli wilgotności, gdyż wygląda na trawnik ścinany z gruntu, a przy takich upałach to ciągłe podlewanie i dbanie.
Albo był zbyt krótko ścięty i korzenie były zbyt małe aby wyżywić ten trawnik.
Rozumiem, w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak kupić nowy zapas ziemi i brać się za grabienie. Czy wałowanie takich miejsc też jest wskazane? Nie mam własnego wału i nie jestem jeszcze pewien, czy na dłuższą metę będzie mi potrzebny.