Powoli rozgościła się jesień. Na działce robi się coraz zimniej i już kończę weekendowe ogrodowanie. Nie wycinam bylin na zimę, kończę sadzenie cebul czosnków, parę roślin jeszcze przesadzę i koniec sezonu.
To już ostatnie zbiory z kaszubskich piasków i ostatni bukiet.
Haniu, u mnie czerwieni też jeszcze za bardzo nie ma, tylko kalina japońska ale ona jeszcze mała i niewidoczna Patrzę sobie u innych
Host kiedyś nie lubiłam a teraz się zepsułam i mi się podobają nawet w jesiennej odsłonie
Pozdrawiam
Dwa trzy sezony i nawet z największego potwora zrobisz mini, wybierasz miejsce gdzie ma zaczynać się korona.
Skracasz lub wycinasz odpowiednie konary, wyrastają nowe cienkie nawet z uśpionych pąków. Znowu skracasz i wycinasz jak potrzeba to kolejny raz.
W sezonie można śmiało dwa razy
może pora nie ta ale se zaszalałem
gałęzie z tyłu to już nie magnolia a orzech
Hania, pogoda nieprzewidywalna, są tego plusy i minusy.
Wiem, że brak ci psiaka, ale z drugiej strony ciut odsapniesz, bardziej o siebie się zatroszczysz. Ale przymusowe spacery tez kondycję dawały.
Z moimi nie chodzę, bo mają dość przestrzeni, ale w sumie czasami zdarza mi się brać je na spacery, ale cała wieś wtedy szczeka.
Masz ładne wybarwienia, nie ma co narzekać, a że liście lecą, cóż, szybciej wiosna.
Muszę zwrócić uwagę, czy moje borówki się wybarwiają, w tym roku ładnie obrodziły.
Ciepłego dnia.
Co by nie było... pogoda jest przednia na trzaskanie fotek w jesiennym ogrodzie herbacianym gdzie klony palmowe (szaleją) się teraz właśnie wybarwiają.