zbiory dyniowe z ubiegłego tygodnia, jedyne co naprawdę urosło i oparło się ślimakom i powodzi

na rabacie leśnej gdzie trawa przebijała dołożyłam kartonów i zasypaliśmy trocinami, które wreszcie dotarły

wrześniowe obrazki

Dziś była tak piękna pogoda, że ogród dosłownie uratował mi dzień Szałwie postanowiły mnie zachwycić.
Najbliższe dni to nie będą dni błogie, tym bardziej korzystałam, oglądałam, ogrzewałam się słońcem, nie przejmowałam się wszędobylskim zielskiem, relaks w poniedziałek, choćby krótki, ale zawsze to niezły początek tygodnia

Zrobiłam sobie porównanie hakonechloi, jedne rosną u mnie lepiej, drugie gorzej, część wypadła, zobaczę na przyszły rok co przetrwa. Może komuś też się przyda

Beni Kaze - mam tylko jedną, za to ładnie się rozrosła



Hakonechloa aureola, te mam w przedogródku i na tyłach pod brzozami (przetrwało 8/10)





Hakonechloa Green Hills (jak widać czerwienieje na jesień) - przetrwały 4/4







Hakonechloa All Gold - zostały 4/6, ta najładniejsza



Reszta taka: mikrusy straszne, pewnie po zimie padną wszystkie, wyglądają coraz gorzej. A takie były ładne jak kupowałam. Rosły w ziemi, bez kamyków większość sezonu.

Pozdrawiam

bliskie spotkanie w Wojsławicach - nareszcie wiem jak wygląda dorosły egzemplarz mam młodego i się biedny męczy



maleńka cześć zakupów


a w domu Memory daje popis

Magda - fotki po weekendzie - proszę bardzo:
To moja inspiracja:

a tu rzeczywistość:

Zawsze słynęłam z bujnej wyobraźni i hurraoptymizmu.
Za 15 lat.... może efekt osiągnę.

Wiem, że taka strzyżona forma żywopłotu ma się nijak do tego co mam w ogródku, ale... kto by się tym przejmował. Jestem już na takim etapie, że daję sobie prawo do błędów i kroczenia własną ścieżką. A że po drodze czasem człowiek się poobija i pobłądzi. Nic to. Każda nauka i doświadczenie tylko ubogacają.

Co do sąsiadki. Ponieważ bluszcz jak to bluszcz - wszędobylski z niego gość, więc jak tylko przekraczał granicę ta zawijałam jego pędy na moją stronę przeplatając pędy wokół betonowych "sztachetek", ale po stronie sąsiadki zostawały niestety te pętelki, które ona z takim upodobaniem wycięła. Tak, że ten tego.

Jesienne uściski ślę w eter dla zaglądających

Monia81 napisał(a)

Zuza, ale ci dobrze z tym obornikiem czytam, że już planowałaś sen zimowy, ale to chyba jednak za wcześnie, dopiero jesień nam nastała i oby była długa i kolorowa piękne masz te aksamitki wypływające ze skrzyni cudo

Aksamitki niestety zmaltretowały mi ostatnie wichury, tak jak sporą część jesiennych kwiatów. Zostały resztki, ale marnie wyglądają.
Mam sporo roślin zdobiących ogród jesienią, jednak w tym roku juz raczej ładnie nie będzie. Szkoda...
Sen zimowy powoli mnie dopada, chociaż rzeczywiście obornik mobilizuje do pracy.

Przerzedzone resztki daliowe

hankaandrus_44 napisał(a)

Makrama wymiata! Dekoracja cudna! Podziwiam cierpliwość! Gratuluję.

Hanusiu dziękuję bardzo To jest mój wypoczynek twórczy. Regeneruje siły przed pracą

Taka moja jesień przed domem ....

Na zakończenie dzisiejszej fotorelacji ambrowiec jesienny i tulipanowiec.

Dzisiejsze kolory grujecznika

Jesień powoli się do mnie wkrada.

Trawa preriowa zaczyna się pierzyć

I cudne motyle

A biała róża sobie kwitnie

Jeszcze mam taką konfiguracje

a tu Artemis, też piękna


a teraz: Heptacodium - trochę z dala, ale widać małe drobne białe kwiatuszki.

na koniec krzak berberysa obsypany czerwonymi owockami. Lubię tę fazę.

nadal kwitnie, po raz nie wiem który , Afrodyta. Piękna róża

tu próbowałam sfotografować motyla - w trawie się ukrywał, wtapiał się, ledwo go widać, mało go nie zdeptałam.