No właśnie, nie chodzi o to, czy warto, bo trawy są piękne, ale nabawiłam się przez nie doła i masę stresu: ruszą, czy nie ruszą ... Nie przesadzałam ich na jesień, nawet próbuję sobie przypomnieć, jak wyglądały w trakcie cięcia, niestety nie pamiętam...
Późno je wiosną cięłam, ale potem było u mnie wiosenne -5.
Toszka pisała na innym wątku, ze ta huśtawka temperatur wcale roślinom nie pomogła.
Mam 6 gatunków miskantów i wszystko stoi:
Gracilimus - 3 sztuki
Morning Light - 8 sztuk
Klaine Fontanne - 2 sztuki
Grosse Fontanne - 3 sztuki
Variegatus - 3 sztuki
Zebrinus - 2 sztuki
Moje miskanty chyba padły wszystkie rodzaje. Wczoraj jak sobie uświadomiłam to, to płakać mi się chciało.
Wiesz, mi nawet magnolie nie pokazują ani kwiatów, ani liści. Wczoraj Zbyszek sprawdzał pączki, są zielone, ale te piękności uparte są. Ja myślałam, że padły. W takiej sytuacji już mi nawet na kwitnieniu nie zależy. Niech chociaż pokażą, że żyją.
Za to buk wczoraj pokazał masę liści, a dzień wcześniej był w pąkach. Może z trawami też tak będzie.
Wszystkiemu daję czas do końca maja, a potem ogłoszę śmierć kliniczną. Będzie trzeba powoli uzupełniać braki i na szybko szukać zastępników
Marta, robisz cudne macro. Mój aparat aż takich zbliżeń nie robi.
Cudne te czarnuszki, choć u mnie pokazały się wczoraj biedronkowe. Ciemne są, ale pojedyncze, skromne kwiaty mają. I coś słabo je postrzegam. Ale exotici poczekały na nie choć chwilkę
Madżenko, zasychają mi czosnki. Razem z pąkami. Przemarzły, czy co innego się z nimi może dziać? Dwa mi tak zrobiły. Masz jakiś pomysł? Wcale ich dużo nie mam, więc każdy ma znaczenie ...
Tata zdolny, a ty masz pięknie. Dziękuję za fotki. Właśnie chodziło mi o prostą górę. Też myślałam, żeby podobnie, jak w ogrodzeniu, nie wiedziałam, co z górą balustrady. Dziękuję.
My nasze ogrodzenie robimy na raty niestety, tylko ten sam wykonawca ...
Aniu, podoba mi się wykończenie murków. Co masz na górze słupków? Na podmurówce jest to samo?
Ewuniu, przesyłka trafiła już do Zbyszka. Jest zachwycony twoją stipą. Po poludniu zrobi mi fotki. Ma przykaz werandowania jej w cieniu, resztę zaleceń dam po południu.
Mówi, że wielka w siłę i dużo, co mnie bardzo ucieszyło.
Moje miskanty chyba padły wszystkie rodzaje. Wczoraj jak sobie uświadomiłam to, to płakać mi się chciało.
Będę miała czym pouzupełniać kompozycje. Kochana jesteś.
Teraz mogę być spokojna.
Wiesz, mi nawet magnolie nie pokazują ani kwiatów, ani liści. Wczoraj Zbyszek sprawdzał pączki, są zielone, ale te piękności uparte są. Ja myślałam, że padły. W takiej sytuacji już mi nawet na kwitnieniu nie zależy. Niech chociaż pokażą, że żyją.
Cieszę się na spotkanie u ciebie. Reszta na pv. Buziaki.