Iwonko, bardzo się cieszę, że zakupiłaś Będę niedługo podpisywać
Odnośnie dekoracji, teraz myślę tak samo. Kiedyś robiłam mnóstwo wianków i rozdawałam, to był taki amok. Teraz dojrzałam i staram się nic nie marnować
Basieńko, dlatego, że jak sadziłam to było minus 11 stopni więc nie ma szans na ukorzenienie cebul ani nawet na wsadzenie. Ziemia była jak skała i nie nadawała się do nasypania w donice. Ziemię rozmroziłam, potem wsadziłam cebule i postawiłam do ukorzenienia. Teraz jest na plusie, zakopię w ziemi w namiocie foliowym.
Dorotko, zawsze mile widziana jesteś, nie ma mowy o zawracaniu głowy. Wazon mi się też podoba, podobny ma Monty Don Schowałam swój do góry dnem do garażu żeby nie pękł, bo innego takiego nie widziałam nigdzie.
Ogród jak zwykle prezentuje się pięknie, ten dzban jest śliczny, ciągle przykuwa moją uwagę. W Twoim wątku Danusiu jestem zawsze na bieżąco, rzadko robię wpisy, bo nie chcę zawracać głowy swoją osobą.
Danusiu! Napadało na szczęście, co mnie bardzo ucieszyło, bo mróz był spory, a roślinki miały kołderkę ze śniegu. Też zawsze boję się mrozu, kiedy nie ma śniegu.
Trzymam kciuki za Twoje nowe róże.
Mam nadzieję, że w przyszłym roku uda mi się znowu odwiedzić Twój ogród i zobaczyć kwitnące róże.
Danusiu - zastanawiamy się, czy warto jeszcze rzucać do gruntu spóźnione jesienne wysiewy. Miałyśmy jesienią posiać maki, ale gapy jesteśmy, a jesień tak nagle zmieniła się w zimę, a teraz nagle złapał nas koniec roku
To mocna pompa i dwie dysze, nie ma prawa zamarznąć lód jest tylko powierzchniowo, chodzi non stop. Ale moim zdaniem pompy (są dwie) umieszczone w komorze bez wody Bez wody Nie mają prawa zamarznąć. To inna technika niż w normalnych stawach, gdzie pompa jest w wodzie.
Wyłączamy je tylko w maju, żeby woda zazieleniała na chwilę, aby utrzymać wiosną przy życiu dafnie.
Dziękuję Elu, zapomniałam dodać, że kury mają też zewnętrzne SPA pod daszkiem. Umieśliliśmy tam wannę ocynkowaną, wypełnioną piaskiem, popiołem drzewnym i ziemią okrzemkową. Kury wczoraj aż się pchały do tego "kapieliska"
Danusiu, w stałym zestawie nalewek własnoręcznie robionych jest ratafia, pigwówka, jeżynowa. W zeszłym roku zrobiłam czereśniówkę na rumie - z takich małych słodkich czereśni (mamy jedną starowinkę w ogrodzie i odkąd o nią zadbaliśmy, owocuje), cześniówka ma smak taki inny.
To są takie smakołyki do ciast, schodzą powoli i wciąż są duże zapasy.
Na zimę nie mamy wpływu, ale reszta jest do zrobienia
O, to pewnie uda się przechować My musimy w domu przechowywać dwa z naszych oczek w pojemnikach i teraz mamy świeże ... komary Z reguły to samce, na szczęście
Ta z lewej nie istnieje, już w kompoście, a te dwie doskonale się mają, obecnie służą za osłonę dla cedru, który wsadziliśmy do gruntu. Osłaniają go od wiatru.
Są w środku tego zgromadzenia. Po zewnątrz stoją świerki serbskie, którym ucięliśmy wierzchołki bo musieliśmy.
Tak, ciasno się w przejściu zrobiło ale już przyzwyczajone, do Nowego Roku będę trzymać choinkę.
Zeszłoroczna choinka co miała być z nami co rok, niestety - to była ściema, nie miała dosyć korzeni żeby przetrwać i uschła. Dużo lepiej mają się zwykłe świerki, co były w szklarni - są już z nami 3 zimę i żyją.