Iwonka ja nie wiem co chcesz poprawić u siebie, bo mi się podoba. Fakt tuje Danica trzeba rozstawić szerzej. Pooglądałam w kilku wątkach oraz wzięłam sobie do serca rady Ewy, dały dużo do myślenia.
Kwitnie przymiotna od Ciebie. Nie podlewam jej. Daje radę.
Tutaj mam jeszcze ugór. Czeka mnie praca nad przed ogródkiem. Jest tak.
Tak sobie dziś pomyślałam, ze smółkę i goździki przeniosę na tą rabatę. Rabatę poddam liftingowi, jak tylko się ochłodzi. Teraz za gorąco jest i sucho. Nawet nie pielę obecnie, by wilgoci z ziemi nie pobierać.
Dziś odkryłam, ze skoro ożanka zastrajkowała i raczej nie rusza, bo jeden listek w kępie się nie liczy, zrobiło sie miejsce na coś zadarniającego w nogi róż. Muszę pomyśleć, czy jest to miejsce na kolejne róże, czy moze stworzyć kompozycje z bylinami. Strasznie dużo tego do kombinowania, a czasu nie mam. Odkładam wszystko na wakacje.
Elatę mam w półcieniu i jest śliczna obecnie. Ale to jedna kępka.
Tam się przypalać będzie chyba, a szkoda. Bo taki cytrynowy kolor by tam do mnie przemawiał. Kilka trawek tych samych. Zastanawiam się nad molinią. Też ładnie by rozjaśniła rabatę...
Gotowa jestem na nowo zaaranżować ten kawałek. Tak właściwie, to by była kolejna rabata do poprawy Planowanie też latem
Dziękuję. Trochę kolorowo, ale jak jest za zielono, to nie lubię u siebie tak. U innych mi się podoba, ale na własnym "podwórku" samotna zieleń mnie męczy.
Zastanawiam sie tylko, co zrobić przy ogrodzeniu. Nie do końca jestem zadowolona z tego miejsca. Hortensje kiedyś urosną. Za nimi mam kępki Zebrinusów, które wiosną dopiero startują, są małe, niewidoczne, muszę je inaczej wyeksponować... Myślałam o cisach przy płocie, ale to chyba będzie przesada, jak się wszystko rozrośnie, będzie za mało miejsca. Latem zrobię rysunek rabaty i będzie trzeba się zastanowić, co poprawić. Może powojniki dać na płot? Brakuje średniego piętra, ale jest tam mało miejsca chyba ...
Krzyśki są śliczne. Nie wiem, czy może mam też, bo to była mieszanka z Lidla, ale są niższe od pozostałych czosnków i kwiatki mają gwiazdki i strasznie mi się podobają.
Będę jesienią szukać.
Ewa, te goździki są wieloletnie. Przyniosłam kiedyś kawałek nie pamiętam skąd, dawno temu. Kwiatki sa niepozorne, ale jak kwitną, dają plamę bladoróżowych, pachnących kwiatów. Niestety upały sprawiają, że rośliny szybko mdleją...
Jak przekwitną, spróbuję zrobić sadzonki z pędów wierzchołkowych. One nie mają typowego systemu korzeniowego. Zakopuje się kawałek do ziemi i rosną
Roślinki mocno teraz odczuwają przesadzanie. Trzeba je wtedy cieniować. Pogoda nie jest sprzyjająca do takich prac. 30 stopni i brak deszczu. Podlewam codziennie, ale ukrop jest. Dlatego też nie lubię tego przesadzania. Wolę zakodować sobie, co jest nie tak i planować.
Tak się Aniu zastanawiam nad tym Majem.
Zaczął się kwitnącymi tulipanami,
kończy kwitnącymi różami,
po drodze były jeszcze czosnki i rododendrony. Zaczynają hortensje. Jak w kalejdoskopie...