Kasiu ja mieszkam w pobliżu lasu, więc jak w lesie susza to te wszystkie robale gonią do naszego ogrodu. W ubiegłym roku mąż 3 razy wywoził ropuchę, bo się zagnieździła w donicy z kwiatkami. Raz wyniósł ją poza ogrodzenie, na drugi dzień była w donicy, wieczorem wywiózł ją w wiadrze pod las, czyli prawie pół kilometra. Podczas podlewania patrzę a ona siedzi w donicy. Spakował ją do pudełka i wywiózł 2 km od domu i wypuścił ją w lesie. Siedzimy w altanie i śmiejemy się z tej ropuchy, gdzie ją tu wywieźć jak z powrotem wróci. Stwierdził, że jeśli wróci to ją wywiezie za Wisłę jak będzie jechał do pracy. Nie wróciła już
Masakra z tym robactwem i jak tu nie stosować chemii, jak jest tyle komarów, że z domu do samochodu leci się biegiem i szybko zamyka drzwi, bo jak sępy czekają, żeby się wepchać. Pogoda piękna i nie da się jej wykorzystać. Mam zaplanowane, że jutro syn wykopie 3 anabelki obok altany. Wieczorem opryskałam ten rejon, może da radę mi to zrobić.
Mam zatrzęsienie opuchlaków, komarów i innego robactwa. Komarów mam tak dużo, że nie ma szans na jakąkolwiek aktywność na podwórku. Wygrabiłam liście z pod orzecha, bo miałam wrażenie, że jest ich tam najwięcej. Pogryzły mnie okropnie, wszędzie i na dodatek kilka wniosłam na ubraniu do domu. Masakra.
Ja pryskam Dursbanem,bo mam taki. To jest litrowa butelka, więc na długo mi wystarcza.
Myriam ma piękny, duży kwiat, wzniesiony do góry, nie obwisa. Ja mówię, że to taki kwiaciarniany kwiat. Długa, prosta, sztywna łodyga i tylko 1 kwiat na niej.
Łódkowate misy z rojnikami zimują pod okapem przy ścianie domu, albo na zewnętrznym parapecie.
Odnośnie adresu napisałam do ronina już 2 wiadomości i nie ma odzewu. Czekam.
Myślę, że nie będzie, ale na wszelki wypadek zostaw te co mają zdrową rozetę liści może któraś zakwitnie. Też mam taką jedną, co kwitła i nadal ma piękne liście. Przesadziłam ją w inne miejsce i będę obserwować.
TE ROZCHODNIKI ZIMUJĄ W OGRODZIE. Staram się je tak ustawić, żeby zimą nie zalewały ich deszcze.
Elu, u mnie z powojnikami jest podobnie. Od dołu tracą liście. Nie wiem czy to normalne ale ja nic z tym nie robię.
Elu, a jeśli będę cięła cisy Hicksii to też mogę z nimi nie dać rady, w sensie utrzymać na niskiej wysokośći? Mają mieć docelowo około 30-35cmx30-35cm.