Jolu, szczególnie w niedzielę miejskim autobusem, Prędzej do Mielna bym dojechała w sezonie. A teraz na ogrodki to mało kto już miejskimi jeździ. Ja tez wolę samochodem, a następnym razem jak mi wypadnie, to sobie taksówkę zamówie. Nie będę się tłłukła po przystankach. Strata czasu.
Ale ogólnie, to dobrze, że pojechałam, spokojny dzień był. I nie napracowałam się zanadto. Pracę za mnie kosiarka zrobiła.

Kwitną liliowce, u mnie przewaga żółtych. Ale i towarzystwo dla nich samo się wysiało. Wypieliłam wiosną drugie tyle, a jeszcze jest nadmiar.