Klon Oridono przybiera już barwy wojenne . A rozchodniki zaczynają. Jedynie Herbstfreude i September Glut się u mnie utrzymały. Ostały się jeszcze jakieś pojedyńcze ciemne a reszta wypadła.
Drobne porządki w ogrodzie. Wymieniłam wrzosa bo go zjadły mrówki. Znajduję mrowiska a to w różach a to w kostce, w trawniku a teraz we wrzosach. Pełno ich co roku.
Sylwia, gratuluję osiągnięć, przy okazji dowiedzieć się można, że i w pośladkach może łupać Jak tam u Ciebie jest pięknie, Sylwia! Do teraz myślałam, że Twój ogród jest tu gdzie dom. To masz ostre dawki ruchu Czytam też o tych opryskach i bardzo mnie smuci, że teraz inaczej się nie da, że na ostro wszystko na polach, że roundap już w nasionach, że opryski za opryskami, ale że u Was nie tylko wieczorem, bardzo dziwne, mam zaprzyjaźnionych rolników w Lubuskiem i twierdzą, że nie ma opcji, aby ktokolwiek robił opryski w dzień, za to są też kary i nikt by się choćby z tego względu nie odważył. A w innych miejscach to uchodzi? ... Ach... gdzie nie spojrzysz, tam absurdy.
To zdjęcie mnie ujęło, główki hortensji przytulone do ławki, piękne. To zacytowane przez Juzię chyba i mnie zachwyciło najbardziej, ale już nie cytuję drugi raz, przepiękne plamy kolorów w grze ze słońcem.
Zaglądam do wątku i widzę, że tu same pytania bez odpowiedzi, zapewne rzadko zagląda do wątków chorobowych, kto ma zdrowe drzewa. Ale może jednak ktoś zajrzy?...
W tym roku w kwietniu posadziłam u siebie klona Dissectum Garnet. Bardzo ładnie rósł, ale od 2-3 tygodni obserwuję najpierw zaschnięte końcówki na listkach, których to jest coraz więcej, a w ostatnich dniach również zaschnięte pojedyncze listki w różnych miejscach. Czy macie może pomysł, co może się dziać? Obejrzałam przekrój gałązki, ale nie widzę plamek. Bardzo proszę o poradę.
Ciągnęło mnie do niego, no i w końcu uległam prawy ciążenia.
Skrzyp zimowy.
Pięknie skrzypi na wietrze.
Skarpa prosi się o chwilę mojej troski i odchwaszczenie.
Teraz po roszadach to jeszcze bym magnolie zamieniła z parocją. Parocja wpisałby się w obowiązującą kolorystykę.
No i skimia i zielony rozchodnik na cenzurowanym.
W warzywniku króluje teraz dynia Hokkaido! Przypomnijmy, że jest tu zjawiskiem zupełnie nieplanowanym i wywodzi się z kompostu, początkowo uchodziła za ogórka. Oplata swoimi licznymi pędami 3-metrową skrzynię i to z każdej strony. Szaleje z owocami, zapowiada się ok. 20 pomarańczowych główek. Bardzo miła niespodzianka
Rojodziejowa, Judith, to jest niesamowite, że można się tak poinspirować, poczytać myśli inne od własnych - ale dotyczące tych samych spraw, bardzo się cieszę, że mogę gościć w Waszych ogrodach i Was widzieć w moim wątku! Judith, Twoje "poddaj się emocjom" to kolejny hit czasem trzeba poszaleć
Juzia, zapisz
Marysiu, informację o niewysiewaniu molinii koryguję, opierałam się na wypowiedzi jednego z użytkowników forum. Może nie wszystkie się wysiewają, po tym sezonie będę mogła powiedzieć co nieco o moich. Sesleria nie jest polecana do cienia, to fakt. Limonkowy kolor to nie jest mój ulubiony, muszę przyznać, chyba że w skromnych ilościach, więc na próbę posadzę 5 sztuk. Wizyta w ogrodzie K. Förstera przesuwa mi się na wrzesień, ale to nawet dobrze, bo nie ma lepszego czasu na podziwianie traw.
Aga, dziękuję, zakupy dały mi wiele radości, jednak na posadzenie nadal czekają, gdyż... i Powsin czekał