Po wczorajszej bytności w ogrodzie.
Nie, nie opalałam się, chyba, żebym chciała zejść na udar z tego świata. Jest zbyt pięknie, żeby ryzykować porzucenie, dziś odpoczynek.
Unikanie nasłonecznienia, to tez jest męczące zajęcie. Za każdym razem trzeba przenosić pomocniczy majdan. Siedzisko, stolik, wiadro z zimną woda do chłodzenia wody w misce. No i zimna woda do picia. Wygodniej w taki czas w domu, Zawsze zimny prysznic pod ręką.
Trzymajcie się nie za gorąco.