Halinko, już za chwileczkę, niech tylko trafię do ogrodu. Wczoraj jeszcze były pąki, dziś słonecznie, i były podlane, ale nie widziałam, jak się przebudziły rano. Jutro może trafię w ogród, a może nie. Ma padać deszcz.
No to łan może już kwitnie beze mnie.
Piwonie przyniesione do domu w pąku, na drugi dzień już są całkiem rozwinięte i pachnące.
Miłego weekendu

, H