Bogdziu, byłem ciekawy czy zwróci ktoś uwagę na jarzębinę. Ma tak piękny kolor że z daleka ją zobaczyłem, w słońcu się mieniła jak klejnot. Zdjęcia z koliberkiem nie są najlepszej jakości ale na mój sprzęt było już za ciemno i to był najkrótszy czas na jakim mogłem robić. Koliberek jest tak fantastyczny że wszystkie sobie zostawiłem nawet te trochę rozmazane. Gdy robiłem te zdjęcia przyszła młoda para z dwoma fotografami z super sprzętem i żadnemu się nie udało zrobić fotki, mówili że za szybki był. Jak widzisz lilie jeszcze kwitną i mnóstwo kwiatów i jeszcze jesieni jako takiej nie widać. A tych kolorowych liści musiałem się naszukać. Jeszcze jest wielka przewaga zieleni. Kania nie odwiedziła Cię w tym roku? Pokazałem gęsi którym słońce podświetliło kupry na pomarańczowo
Halino, cieszę się że się tak rozpisałaś. To już był kanadol, jego dziadek był z polski a on już tylko nazwisko i kilka słów. Podobały mu się zdjęcia i dałem mu telefon w busie, był pod wrażeniem i zaczął mi mówić gdzie jechać, potem się spytał skąd jestem i tak żeśmy pogadali, sam zaproponował że mi w mailu napisze, gdzie jechać na ptaki. Powiem Ci że za każdym razem mnie zaczepiają i jak jadę w swoim mundurku i pytają się czy robię ptaki. Gdy jechałem rano to pani mnie zaczepiła i pokazałem jej fotki to kazała mi też jechać na półwysep. Gdy byłem nad rzeką i fociłem czaplę, zatrzymał się facet i pyta się skąd jestem , też powiedział że jego dziadek pochodzi z polski ale on już ani słowa nie znał. Jeżeli bym miał taką możliwość zostania to bym się nie zastanawiał. Tu najbardziej podoba mi się podejście do człowieka. Zaglądałem na tę stronę przed wyjazdem, nie jest łatwo, trzeba mieć kasę i pisać że chce się tu zainwestować w jakiś biznes, albo mieć jakiś super zawód albo dobry pomysł który by ich przekonał, lub być kawalerem i się tu ożenić. W Polsce gdzie nie pójdziesz to mają cię za złodzieja i musisz udowadniać że nim nie jesteś. U nas jak by tak było z biletami tak jak pisałem wcześniej, to połowa ludzi by jeździło na gapę. Ja znam słabo angielski ale jakoś sobie radzę, nawet mnie podziwiają że wszędzie dotrę i umiem sobie załatwić różne sprawy. Tu mi się nie podoba to, że tak są wszyscy mili i jest OK ale gdy chcesz żeby coś pomóc, już nikogo nie ma. Tu bardzo dużo żyje polaków widać to nawet na cmentarzu i słychać na ulicy. Widoki są tu bajkowe, te piękne domy i otoczenie zielone, super robi to wrażenie. Co do bocianów, to niestety nie ma ich tu. Podobno w stanach już są.