Moniu, tego dostałam od sąsiadki, nazwy nie znamy. Jak będziesz chciała to się podzielę sadzonkę pomarańczowego już mam jak chcesz.
Moniu, mam busz,w wielu miejscach nie da się wejść a chwasty i tak rosną.
A mam 18ar które męczę od 13 lat i ledwo zipię z nim, ale jeszcze dłubię
Dla Ciebie 2 panoramy od strony południowej, to są jakby 2 oddzielne ogrody przedzielone tujami. Poza tym mam jeszcze przedogrodek który też aktualnie męczę
Część z liliowcową rabatą
Cześć od tarasu ( którego nie posiadam, ale tak się przyjeło mówić), trochę przekłamany kształt. Na codzień nie jestem w stanie objąć tyle terenu, więc zdjecia są fragmentami. Na dodatek od strony wschodnio- południowej zdjęcia ciężko robić, zawsze świeci mocno, bo nawet zachodnie słońce.
Tarciu, całe szczęście te przerwy pozwalają na prace w ogrodzie. Ciągle coś dłubię.
Mam taki sam dylemat co do przywrotników. Chociaż pewnie za parę dni sam sie rozwiąże, bo kwiaty i liście zaczną brązowieć. Ale na razie czekam jeszcze.
Jak przesadzasz, to tym bardziej powinnaś je przyciąc.
Mirko, mam wrażenie, że róże z powodu tych deszczy wczesniej zakończyły kwitnienie. U mnie też na niektórych różach widać plamistość. Na razie innych chorób grzybowych nie zauwazyłam na szczęście.
Wyczesuję stipy, bo po pierwsze po tych deszczach sie pokładają i przygniatają inne rosliny, a po drugie nie chcę wysypu siewek. Gdybym ich nie wyczesywałam miałabym las stipy.
I tak własnie wykopałam 3 olbrzymie sadzonki.
Alicjo, ja mam ten sam problem.
Też sadzę za gęsto. Róże to samoluby. Wolą rosnąć same, ale ja tego bardzo nie lubię. Nie lubię typowych różanek, bo uważam, że róże maja brzydkie doły. Dlatego staram się je zakryć.
Ale przez to mam wrażenie, że słabiej kwitną. czasem się zastanawiam, czy przy takim typie sadzenia nie powinno sie zasilać 3 razy w sezonie. Chyba powinnam na początku lipca dać kolejna dawkę nawozu. Może jeszcze spróbuję? Jesień ostatnio jest bardzo ciepła. Może im nie zaszkodzę?
Dziękuję
Aniu, stipa lubi przepuszczalną glebę. Nie sadzi się jej w ziemi z kompostem. To trawa na suche tereny.
Ty chyba masz u siebie mokro.
Chyba, że budowa oczka pomogła ściągnąć wodę z ogrodu.
Poczekaj ze swoją. Ona w pierwszym roku nie jest najbujniejsza. Przynajmniej u mnie. Najlepiej jak się sama wysieje, wtedy będziesz wiedziała, czy radzi sobie u Ciebie, czy nie.
Dzisiaj wykorzystałam to, że przez jakiś czas ma nie padać i nareszcie poprzycinałam róże i kilka innych roslin. Opryskałam tez trawnik od chwastów. Wiem, nie ekologicznie, ale lubie swój trawnik, a koniczyna i bluszczyk kurdybanek już coraz bardziej się panoszyły.
Natomiast na chodniku wypróbowałam na chwasty ocet. Chyba zdało to egzamin. Chwasty po 2 godzinach wyglądały jak przypalone. Octem potraktowałam też winobluszcz, który zagnieździł sie w żywopłocie. Opryskałam oczywiście tylko końcówki, które ściągnęłam z żywopłotu. Jestem ciekawa, czy Zabije to całą roslinę.
Cały czas chodzę i coś robię w ogrodzie.
Wczoraj na przykład pozbyłam się w końcu żylistka. Próbowałam go przycinać, ale to jest potwór.
Wiosna zostawiłam 3 gałązki, a teraz już miał ich już kilkanaście. Przytłaczał całą rabatę i rosliny wokół.
Przed
Po
Namordowałam się strasznie. Sama go podkopałam, ale już sama nie dałam rady wyciągnąć. We dwójkę ledwo to zrobiliśmy z m.
Przesadziłam w jego miejsce molinię, która rosła tuż obok. Od razu rosliny odzyskały przestrzeń. Za gęsto tam było.
Myslę, że jeszcze przesadzę różę, która teraz ze względu na duże zacienienie nie chce dobrze rosnąć. Może tu jej będzie lepiej.
Ale marzy mi się jakies kolumnowe drzewko.
Może macie jakieś propozycje?
Trochę zaległych fotek
Koniec kwietnia, robi się trawiasta ścieżka.
Połączy nowy ogródek z leśnym
EM tak mocno ubił ziemię że trawnik ciężko wschodził. Trzeba było rozluźnić kolcami do trawnika.