Wzgórze chaosu
00:25, 18 kwi 2021
Wycięcie na jeża sprawdziło się idealnie. Ścięłam w zeszłym roku wszystkie.
Z jedną kulką carexa Everest poleciałam tak drastycznie, że myślałam, że serca już nie ma

Szczęśliwie carex odbił, a pod koniec sezonu wyglądał najładniej ze wszystkich na tej rabatce w wykuszu (pierwszy po prawej w rogu).


Wydaje mi się, że w tym roku ścięłam carexy tak na dwa centymetry. Wycinałam najpierw zwykłymi domowymi nożyczkami.
Przy Evergoldach wzięłam mały ręczny sekator, jeszcze szybciej poszło.
Wybiorę się jutro z aparatem to pokażę, jak się mają po fryzjerze, a raczej fryzjerce

Basiu moje carexy też wyglądały lepiej miesiąc temu. Teraz środki zaczęły im przesychać, no i końcówki. Dlatego warto ściąć i czekać na nowe. Ja jeszcze w ramach relaksu bawię się w wyciąganie źdźbeł, podobno siła nie idzie wtedy na kłos i kwitnienie tylko w nowe liście.
Zauważyłam też, że najładniej rosną mi carexy posadzone w słońcu, ale nie na pełnej "patelni".
Nie służy im całkowity cień czy pełne słońce non stop.
Najlepiej tak pośrodku
