Danusiu, a jak on tam wszedł przecież ogrodzone macie. Ostrzegam bo ja tak miałam, że mały zajączek wypełz(taki był mały) z łąki jak kosiłam i ja go przez oczko w siatce na druga stronę, a on wracał, ale szybko urósł i zasmakował w moich drzewkach, a w następnym roku okazało się, że to samica i powiła 3 zajączki w naszym ogrodzie, od tamtej pory przed zimą muszę wszystkie drzewka owijać bo ogryzają Mamusia dorwała się do złotokapu rok temu i już się nie pokazała, ale młode nadal w zimie przychodzą....Są słodkie jak są małe, a potem w ogrodzie taki zając to szkodnik ogromny.
Na pewno się spodoba, bo kolory są powalające, a roślinki jak kropeczki, malutkie, delikatniutkie kwiatuszki.
Dziś postaram się fotki zrobić, kwiatuszków też. Teraz mam jeszcze zająca na łące
Jak pisałam, w te świerki są wpisane przędziorki i wcześniej czy później wystąpią.
Zasada jest taka, rośliny w dobrych (optymalnych) warunkach, odżywione i podlane są mniej podatne na wszelkie choroby i szkodniki, są jednak takie rośliny u których szkodniki i choroby występują niezależnie od zapewnionych warunków, i wtedy są to rośliny niepolecane.
Przy małych roślinach kładzie się liniowo, tam gdzie one rosną. Linie nie gęściej niż pól metra. Duże drzewa (lub nawet mniejsze) się oplata, ale nieco dalej od pnia, żeby go nie zalewało z bliska. Na skarpie - kładziesz wzdłuż skarpy i nad roślinami, wtedy spłynie w rośliny a nie od roślin.