Pierwszą porcję lukru zrobiłam z jednego białka i dałam za mało cukru pudru i też mi spływało. Za drugim razem dałam trzy białka i pół kg cukru i był ładny, gęsty. Robiłam mikserem ale nie na ubijaczkach tylko na tych końcówkach do mieszania
Piękne wspomnienia i takie ciepło od nich bije. W tym zagonionym świecie, w którym nie wyobrażamy sobie normalnie funkcjonować bez prądu można powiedzieć, że skutki mokrego śniegu były dla Was najpiękniejszym prezentem świątecznym. Mieliście siebie nawzajem!
Widziałam u Iwonki śnieg i szczerze zazdroszczę wszystkim tym, którzy mogą się cieszyć białym puchem w swoim ogrodzie. Niestety czytałam u Madżenki, że szansa na opady śniegu na Dolnym Śląsku to tylko 10 %...
U mnie szaro, buro, wietrznie i deszczowo.
Ogród w grudniu nie prezentuje się zbyt ciekawie. Miskanty wszystkie brązowe,gołe drzewa, tylko bukszpan wypuszcza nowe przyrosty, berberysy jeszcze cieszą ostatnią czerwienią a carexy zielenią
Jest naprawdę tragiczna sytuacja na Stawach milickich z powodu tegorocznej suszy. W tym roku jeszcze tak nieodczuwalna ale w kolejnych dwóch latach będzie żle. Stawy milickie hodują karpia w cyklu trzyletnim.
Madżen zapomniałam pochwalić Twoje honeycomby Są cudowne! W następnym roku zagoszczą i u mnie.
O dopiero tego posta odnalazlam.nie ma za co dziekowac to Twoje dzielo.ciesze sie z wywolanych dobrych wspomnien moze tradycja pozostanie...? Jesli ten przepis zostanie w choc jednym s domow w ktorych w tym roku byl realizowany bede ogromnie dumna