Ciemierniki wychodzą bardzo nieśmiało.



A róże w pąkach...

Dawno mnie tu nie było.
Ambrowce mnie totalnie zaskoczyły w tym roku. Nie przebarwiły się i nie zrzuciły liści. Tak wyglądają dzisiaj - 30 grudnia.





Trochę zimowych migawek z ogrodu.

greg66 napisał(a)

Śliczny

AgaCzek napisał(a)

Ogrod z końca grudnia - nie ma w tym roku nic z ogrodu zimowego ale ten rok jest ogólnie pokręcony wiec nie ma co się dziwić
Róże w pełnym rozkwicie - nic im nie przeszkadzają przymrozki


I choineczka na dokładkę

Choinka śliczna, gęściutka Czy tam na końcu ogrodu płynie jakaś rzeczka?

MiluniaB napisał(a)

A co tam Mikołaj przyniósł?

AnnaMS napisał(a)

Listopad

Z mężem sadziłam ziemniaki, mama pomagała, a w listopadzie mąż wykopał takiego kartofelka

Przebija wszystko

AnnaMS napisał(a)

Aniu, Anetko bardzo dziękuję

W sierpniu straciłam kolejną sosnę ... rosła przy ogrodzeniu od strony warzywnika, a to jeszcze nie koniec strat w tym roku ...
Zdjęcia zrobione 10 sierpnia.

Oj taki widok boli.... życzę by nadchodzący sezon był łagodniejszy pod tym względem

juz wiemy kto nam ryby wyjada

Listopad

Z mężem sadziłam ziemniaki, mama pomagała, a w listopadzie mąż wykopał takiego kartofelka



Kilka fotek listopadowych.

Co do ogrodu Kwartecika to u niej są kolory ale głównie w kwiatach. Bazę do tego wszystkiego ma zieloną. Kolor ciemny bordo lub żółty jako duże plamy nie istnieje. Pamiętam jak pojechałam tam pierwszy raz na wiosnę i byłam w szoku jak bardzo tam jest zielono i spokojnie. Mając spokojną bazę szaleje z kolorami w kwiatach. A te sadzi tak, że ma kolor przewodni rabaty. Aby nie być gołosłowną - kilka zdjęć. Lubi srebrny, jaśniejszy zielony, brązowy czy taki beżowo-złoty ale bardzo oszczędnie z bordo i żółcią. A jak już jest to na zieleni a nie obok siebie. Duża ilość traw dodaje temu wszystkiemu lekkości.Zdjęcia z czerwca.


Więcej koloru jest na przedpłociu.

c.d.


I zakątek z Antonówką:

Pod piłę poszła trzecia sosna w tym roku, koło wyłamanej Pospolitej Sosny rosła Czarna sosna ukręcona ze 3 lata temu przez wiatr, myślałam że się pozbiera jak Jodła Kalifornijska, ale niestety, zaczęła bardzo obsychać dołem. Pień obcięliśmy do wysokości ogrodzenia.


Ta część ogrodu wyglądała nieciekawie.

A to pozostała część jesiennego zakątka.

Przód - lewy i prawy bok działki



a na środku Klon Globosum

5 i 6 październik - przed burzą i po ...



i późnym wieczorem, zalało cały ogród, popłynęła leśna ścieżka ...









naniosło mułu

Trzeba było załagodzić nerwy Kupiliśmy 5 Klonów kolumnowych - 3 żółte i dwa o zielonych liściach z białą obwódką i dwie duże okrągłe tuje

Nastał październik.

Dokupiłam trochę drobiazgu Kiścień, Bluszcz 'Profesor Seneta', Trzmieliny i tujki.





Kiścienie posadziłam na głównych rabatach, a tujki, trzmieliny i bluszcz powędrowały na rabatę przed blaszakiem - posadziłam przy maminej ławce z daszkiem, żartobliwie nazywanej przystankiem

Klony zajęły puste miejsca po sosnach.

Wyłamało kolejną sosnę - nasza sosna od strony sąsiada ... oparła się o ogrodzenie, musieliśmy rozstawić rusztowanie





Zdjęcia z 16 września.

Dzięki ale były i złe chwile w ogrodzie, wyleciały 3 sosny, zalało ponownie ogród, zniszczyło leśną ścieżkę, ale o tym troszkę później.

We wrześniu byliśmy w lesie

Swięta w samotności po raz pierwszy w życiu Nie piekłam nie sprzątałam nie gotowałam a miałam wszystko ale nie to było najważniejsze .Najważniejsze było to żeby nie znaleśc się w szpitalu.

Nie było lekko ale dzięki wsparciu Dzieci Wnuków i Rodziny dałam radę.

A teraz do przodu .Oby do wiosny.!!!!!!!