Przepraszam Haniu za mobilizację ale gimnastyka umysłowa na równi ważna co fizyczna.
Dzięki za piękną odpowiedź. W naszych skrzyniach też się szykuje dobry urodzaj. Jutro zrobię foty i zdam relację. Leje co chwila i zimno. Wczoraj zdążyłem pokosić koło domu. Dobrej nocki.

Aniu, Basiu, Alicjo. miłe są Wasze odwiedziny.

Dobrze mieć stałe grono odwiedzających. W realu też. Dla Was moje kwiatki. Pachnące.

Zbyszku, dobrze, że mnie mobilizujesz do myślenia, chociaż ktoś kiedyś napisał, że od myślenia boli głowa, jakie mleko daje krowa, itd, itp.

Ja akurat myślenie mam uruchomione, tv nie oglądam, radio, tylko w ogrodzie, jak mam pracę w altance, Dom zdalnie pracuje, i córka, i wnuk, i zięć. Muszę zachowywać ciszę, to czytam książki. Najchętniej kryminalne zagadki i czasami trafiam bezbłędnie już po kilku stronach, kto jest winien.

A taka odskocznia od nurtu- "kto zabił"- dobrze robi na psychikę. Dziękuję. Miłego.

Haniu, fajnie, że wszystko rośnie w ogrodzie jak należy...Twoje zestawienia roślinne baaardzo gustowne...Nic, tylko się zachwycać...

Hanuś, twój umysł nie szwankuje, wierz mi. Gdybyś czasami TV obejrzała i program ,,Jeden z dziesięciu", zrozumiałabys o czym mówię.
Wiosna cudna, werwa cudna, tak trzymać kochana

Irenko, Eliso, dziękuję, że jesteście. Czytam o kłopotach Irenki, trzymajcie się dziewczyny.

Ja oczywiście do ogrodu jak okazja się zdarzy, ale i tak dobrze, że czasami 2 dni pod rząd. Ale już od dziś muszę jęczeć, że trzeba w szklarni podlać. Może coś wyjęczę.

Hanusiu! Wierszyk świetny, trzeba pracować z umiarem i czasem na hamaku, czy w innym miejscu odpocząć. Przeraziła mnie przygoda Irenki. Sama miałam pomysł ze dwa lata temu, żeby się zaszczepić na tężec, bo ciągle ręce w ziemi, a potem jakoś zeszło i się zapomniało. A tu taka historia...
Pozdrawiam, zdrówka i pogody życzę na weekend.

Ładnie, wiosennie i kolorowo, wpadła mi w oko wypasiona kępa omiegów.
Pozdrawiam

hankaandrus_44 napisał(a)

Ja oczywiście do ogrodu jak okazja się zdarzy, ale i tak dobrze, że czasami 2 dni pod rząd. Ale już od dziś muszę jęczeć, że trzeba w szklarni podlać. Może coś wyjęczę.

Nie masz lekko , a nawet trochę od górkę Pozdrawiam Haniu!

Nojest, jest. Ale życie ma swoje zamiary wobec mojej osoby,m i temu sie nie spreciwiam. Czas nas uczy pokory, wyrozumiałości i spolegliwości.

Ważne by zdrowie było, wszystko sie unormuje jak nie dziś to jutro.

Miłego weekendu.