Niewielki mróz, a właściwie odwilż, przed kolejnym uderzeniem zimowej bestii. Wczoraj pozamiatałam igły z sosen na podjeździe. Dzisiaj telefon przypomniał mi, że czas na przycinanie drzewek i krzewów, ale chyba poczekam do przyszłego tygodnia
Alicjo, na pewno ptaszki wiedzą, że zaserwujesz im pyszności
U mnie przyzwyczaiły się do obecności kotów, które obserwują je z okna i z woliery i pięknie przy tym "śpiewają"
Wreszcie powoli zaczynam działać. Już mnie nosi.
Ponieważ będziemy odnawiać ogrodzenie {trzeba je wymontować i idzie do piaskowania a podmurówka będzie zrobiona od nowa) to okazała się, że krzewy kiedyś ktoś posadził za blisko i muszę je wyciąć. Ale dzięki temu będę mógł coś zmienić z przodu. Choc to północna strona i słońca mało, coś wymyślę.
No i jeszcze w tym roku muszę dokończyć elewację domu
Zatem zostały 3 (kolejność przypadkowa )
nr 1
nr 2
nr 3 który też podoba się mężowi (na razie poszedł na spacer z psem ale jak wróci to z 3 ma wybrać 1, który najbardziej mu się widzi, hi, hi ciekawe co wybierze )
Dom faktycznie ma 9 m do kalenicy i 6 do podbitki
Wasze projekty, uwagi, sugestie są dla mnie bardzo pomocne. Oczywiście, że w rezultacie zrobię jak będę chciała i czuła ale ponieważ doświadczenie i praktyka u mnie zerowe więc korzystam z Waszej wiedzy, bo jak to mówią co dwie (a nawet więcej ) głowy to nie jedna. Każdy ma jakiś pomysł warty rozważenia, przemyślenia, nie ma złych pomysłów, każdy jest cenny bo pozwala spojrzeć na własny ogród innym okiem.
I też racja
Poprosiłam Makadamię o pomoc, może się odezwie
Niezależnie od wszystkiego, dalej nie wiem co z drzewami (dobrze byłoby mieć kawałek cienia ale najważniejsze to zrównoważyć bryłę budynku,brzozy mi się podobają, są takie przezierne). Inka wydaje mi się, że na Twoim planie drzew jest zbyt wiele, boję się żeby po kilu latach nie zrobiło mi się przytłaczająco i faktycznie drzewa 20 m to chyba za wysoko (wybierając odmianę Doorenbos patrzyłam właśnie na docelową wysokość - różnie źródła podają od 5m do 15m, ja przyjęłam 10m czyli podobnej wielkości co dom). Na sąsiadów nie liczyłabym - ci z prawej preferują tujową obwódkę i trawa w środku - jedyne ich drzewo do wiśnia piłkowana (którą widać tuż za płotem w prawym górnym narożniku i więcej mieć nie zamierzają), sąsiad na wprost - ten od zielonego płotka też ma wiśnię piłkowaną tuż za płotem (i też jedyne ich drzewo)- rośnie dokładnie na wprost mojej ewentualnie przyszłej ścieżki od dużego okna przy planie z dwoma ścieżkami), no i te duże co widać na zdjęciach (brzozy). Pojekt drzew Ewy mam jeszcze do przemyślenia.
Dalej nie wiem co po lewej stronie domu (tam mogą być tuje, graby, buki, ale też nie muszą, tam ani nikt nie siedzi, nie ma czego zasłaniać, ściana bez okien więc chyba coś wyższego by się przydało.
Jeśli chodzi o lewą część to zostaje jeszcze ten szarszy fragment
Z lewej strony najważniejsza jest część od domu do granicy działki, w pobliżu jest placyk więc duża intymność tam potrzebna
Wzięłam pierwszy z brzegu plan i zaznaczyłąm te obszary (bardzo bronię się przed projektowaniem kawałkami, wiem ze lepiej całościowo od czegoś muszę jednak zacząć)
Darcia! Ta róża to Alchymist, ale po pierwsze kiepskie zdjęcie, po drugie rzeczywiście w ubiegłym roku kwiaty były bardziej żółte, sama się dziwiłam dlaczego. Może zbyt dużo cienia, bo drzewa podrosły, a w jej sąsiedztwie rośnie wierzba nad stawem, z drugiej strony świerki i sosny ( w lesie, więc podpora bardzo naturalna). Normalnie tak wygląda.
Moja działka już tu kiedyś była, ale okoliczności takie a nie inne sprawiły, że jak zniknąłem.
Minęło kilka dobrych lat, a działka ja była tak jest. Obecnie jestem na etapie "nic nie musi być...jest jak jest" ale oczywiście wszystkie niezbędne prace są wykonywane. Działka ma 570m2.Posiada domek, szklarnie i mały warzywnik. W większości są rabaty bylinowe, niektóre mają już kilkanaście lat.
Kocham też róże, ale ogólnie jak każdy ogrodnik lubię większość roślin. Z zawodu jestem też ogrodnikiem i pracuję w ogrodnictwie.Ale jak to się mówi...kto robi to co lubi to tak jakby nie pracował.
Ten plan jest moim zdaniem bardzo dobry. To zejście w bok może tak można zrobić. W narożniku jakby co zawsze możesz donice postawić.
Może minimalnie szersza ścieżka z puntu widokowego pod ścianką. Żeby lepszy widok był. Na telefonie równo nie dam rady narysować. Rabaty mają optymalną wielkość. Placyk jest odsunięty. Ogród można obserwować z każdej strony. Szerokość ścieżek warto na żywo już wytyczyć i ew. skorygować.
Ala, zdjęcie zostaw jako materiał dowodowy do prowadzonego śledztwa
A takiej pomysłowej i naturalnej konstrukcji to ja jeszcze nie widziałam
A pergola, jak się patrzy!
Czy na zdjęciu jest Alchymist, czy jakaś inna róża? Wydaje się że widzę żółty kolor
Dla Alchymist idealna by była taka właśnie duża konstrukcja, jak u Ciebie.
Już rozumiem, że obelisk to za mało.
Kierując się tymi założeniami przejrzałam milion wersji które mam i narysowałam jeszcze coś takiego
Tu kombinowałam z zakrętami, wrzucam bo może wpadniecie na jakich pomysł
I udoskonaliłam ten z kółkiem na środku, on podobny i do projektu Iwonki (punkt centralny) i do projektu Ewy (2 ścieżki z tarasu).
Iwonka ie umiem narysować łamanej ścieżki z jednym zejściem z tarasu, nijak mi nic nie wychodzi.
Obejrzałam też projekt bukszpanowego naszej Szefowej (w końcu to jeden ze 100 najładniejszych ogrodów na świecie), niewiele tam linii prostych, kształt samej działki cholernie trudny, ale projekt Mistrzostwo!!! (11 min. i 10 s.) https://tvn24.pl/tvnmeteo/magazyny/maja-w-ogrodzie,13/odcinki-online,1,1,1,0/dwa-ogrodki-w-orientalnym-i-formalnym-stylu-odc-526,1370862.html?p=meteo
Oba projekty fantastyczne i w sumie bardzo podobne w swojej konstrukcji, tzn. dzielą ogród ścieżką poziomą, która prowadzi od placyka do ławki, różnice to 1 albo 2 ścieżki z tarasu, u Iwonki placyk na środku, u Ewy łuk. U Ewy ogród poszerzają 2 ścieżki ale również węższa rabatę przy płocie, z kolei u Iwonki dojście do ciurkadełka też optycznie go poszerza, a placyk na którym może coś rosnąć dzieli poziomą ścieżkę optycznie ją skracając
Pół nocy myślałam nad ogródkiem, przeryłam pół netu i wyszło mi, że (Ameryki nie odkryłam )
W niewielkiej przestrzeni odpowiednio rozmieszczone przesłony tworzą wrażenie, że za nimi kryje się coś jeszcze. W dzieleniu przestrzeni pomaga kulisowania, czyli dyskretne, (częściowe) przesłanianie fragmentów kompozycji aby nie można było ich objąć jednym spojrzeniem. Podziały sprawdzają się na działkach długich i wąskich, (u mnie jest odwrotnie jest krósza i szersza więc trzeba metodę zastosować przeciwnie). Można optycznie poprawić proporcje, dzieląc dłuższy bok. Skracając perspektywę ogrodu, sprawimy, że wyda się on szerszy. Jeśli nie można omieść wzrokiem całej przestrzeni wydaje się ona większa, by uniknąć wrażenie ciasnoty kolejne plany powinny wyłaniać się płynnie jeden zza drugiego. Przestrzeń powiększa też różnicowanie wysokości, trzeba unikać sadzenia roślin w grupach równej wielkości oraz podkreślać rogi albo zakręty.
Ewcia, Iwonka - Wasze propozycje częściowo te założonia spełniają, U Ewy jest więcej poprzecznych podziałów (2 ścieżki) u Iwonki placyk na środku.
Mój najważniejszy cel - żeby ogród nie był widoczny jak na dłoni :
Ten pierwotny (tylko z uproszczonymi łukami)też te założenia spełniał, ale kąty proste, ewentualnie niewielkie łuki, koła jakoś bardziej pasują mi do budynku, który z wyglądu jest kanciasty (bonie po bokach, szprosy w oknach)