Sylwia, to ciurkadełko, ale ta wersja z drewnianą obwódką nie zdała egzaminu. Ptaszki nie mogły dojść do wody, a na dodatek ciągle zostawiały odchody. Ostatecznie wymieniłam obrzeże na takie kamienne dachówki.
Było tak:
Teraz jest tak:
Renia, tak się nie da. Co roku roślinki rosną, nabierają masy. Chciałabyś mieć dobre odległości za rok, za dwa czy za 10 lat? Powiedzmy, że za 10. Wtedy przez 9 lat będziesz patrzeć na rabatę, jakby jej coś brakowało, dziury wielkie, jak nie wiem co. A w dwunastym roku stwierdzisz, ze trzeba coś wyrzucić, bo wchodzą rośliny na siebie. Już to przerabiałam, więc wiem. Ogród się zmienia, a najlepszym sprzymierzeńcem jest szpadel. Jak coś za kilka lat będzie za wielkie, rozsadzisz. Przy okazji dasz w nogi dobrej ziemi, nawieziesz pod roślinką. Takie są reguły gry zwanej Ogrodnictwem.
Dodaj jeszcze,ze nasze upodobania i moda ogrodowa się zmienia. Więc zmiany będą zawsze, tak samo, jak meblowanie domu.
Dlatego zadbaj o widoki na najbliższy czas, a potem będziesz się martwić, co dalej.
Ola, bo my tu za widownię robimy
Potem ci powiem, czy ładnie wyszło. Teraz nie mam zdania z wyjątkiem tego, że połowę z twojego przechowalnika bym zabrała
Juzia, Polinko, muszę przestudiować wasze propozycje.
Kuszące. O molinii rozmawiałam dziś z Ewą Bacową. To chyba ta, co ma Ola przy oczku?
Juzia, twojego miskanta sobie wygooglowałam. Czy on ma najpierw czerwone pędzle, a potem bieleją?