Jesień 2020. Trzeba zakładać siatkę na magnolię, lub łowić liście. Kaskada z 2004 rozszczelniła się i nie funkcjonuje. Myślę o zlikwidowaniu oczka. Nie idźcie tą drogą
Ognisko zanim był trawnik, niemal w tym miejscu co obecnie. Jednak najpierw trzeba było wyrównać teren, usuwając sporą górkę, ok 70-80cm, po której tutaj już niemal nie ma śladu
Trawnik robiony "na raty" bo mąż i tak przeżywał temat że mu las zagarniam
A na rabatach się nie wysiewa sama?
Bo ona po głowie mi już chodzi długo.. ale w szałwiach wkurza mnie sryliony siewek, a przy mojej ilości żwiru, to nie uśmiecha mi się wyrywanie...
Okolice cisa teraz. Patrząc od od domu. - w stronę piwniczki
Eliptyczne klomby przeszły do historii w 1999
Zostały 2 nieregularne, trzeci znikł w linii brzegowej oczka. Testowo była układana inna nawierzchnia- bruk dębowy, ale szybciutko z niego zrezygnowaliśmy. Kostka też nie jest idealna z powodu chwastow siejących się w szczelinach.
Zdjęcie z ciemniejszym płotem to 2004r.
Zwróćcie uwagę na kwiaty za szałwiami.
To cleome. Wszystkie jednoroczne hodowałam sama. Potem wcale, tylko to co się samo wysialo, czyli eszolcja. Garażu i tego wjazdu tam nie ma- zdjęcie
z celozją. Nie był uzywany
Wierzby mam za płotem, ale rosną jeszcze na naszej działce. Bo ogrodzoną mam część działki.
Jest tak (w kolejności od asfaltu): asfalt, nasza łąka (wzdłuż niej nasza droga z kostki), wierzby, rów, brzozy, ogrodzenie , dalej są dwa małe oczka, rondo, dom, taras, przestrzeń z oczkiem, obok budynek gospodarczy, ogrodzenie, nasza kolejna łąka i nasz kawałeczek lasku.
czerwona linia to granica działki
fioletowa linia to ogrodzenie
Żeby się trochę oderwać od tematu kamasji, który z pewnością wróci we wrześniu, sięgnę do bardziej zamierzchłych czasów.
Aż trudno mi uwierzyć jak przeglądałam zdjęcia, że tu było aż takie pustkowie sosnowe.