A ja cały trawnik praktycznie sama wygrabiłam nie klubię tego zajęcia tak bardzo jak czyszczenia tujek ... całą resztę robię z przyjemnością
Dlatego więc za parę dni znowu będę zmniejszać trawnik
Zdecydowanie, dawno tak wcześnie nie padłam jak wczoraj, jak się człowiek porządnie dotlenieni to zasypia jak dziecko
Ja do trawnika się nie tykam, co najwyżej mogę skosić jak jest taka potrzeba, a eMa nie ma, ale wczoraj to był taki zadowolony z wertykulatora, robota paliła mu się w rekach, tylko się zastanawiał, czemu był taki głupi i 2 tygodnie wcześniej sobotę spędził na ręcznym wygrabianiu tego siana
P .s. Zrobię fotki moim hortkom po cięciu, to sobie porównasz, ale mam wrażenie, że bardzo podobnie się nimi zajęłyśmy.
Pierwsza pozycja z listy tegorocznych planów odhaczona, ale to ta wymagająca ode mnie najwięcej pracy i zaangażowania, więc jest radość.
Może nawet za bardzo się nad nimi cackałam, gdyby nie ta dokładność wszystkie by już były posadzone.
Pokazywałaś jak te aurea nana przycielas? Bo moje mnie też denerwują, ale nie wiedziałam , że je można ciąć.
Fajne masz miejsce zakupowe, na karminowe hiacynty i biale szafirki w donicach nigdy się jeszcze nie natknęłam nawet.
Zjawiskowy widok!!Gratuluję kreatywności, precyzji i konsekwencji.
Mam pytanie co to donic,czy taki potrójny zestawik będzie z obu stron schodów??
Ujmują swoją "surowością"
Zakładałam żywopłot grabowy na jesień. Widziałam, że dwie sztuki się przechyliły-myślałam, że to wina szmaty, która wisiała na płocie jako wiatrochron i że może się oderwała i zahaczyła o nie. Teraz patrzę a ja mam kilka grabów, które normalnie mogę sobie od tak z ziemi wyciągnąć bo mają zjedzone korzenie!
o tak, był sznureczek i patyczek do odmierzania, w dołki wody tyle że błotko się robiło, do tego kompost i dobra ziemia - niech no tylko spróbują kaprysić!