Pierwsza pozycja z listy tegorocznych planów odhaczona, ale to ta wymagająca ode mnie najwięcej pracy i zaangażowania, więc jest radość.
Może nawet za bardzo się nad nimi cackałam, gdyby nie ta dokładność wszystkie by już były posadzone.
Zdecydowanie, dawno tak wcześnie nie padłam jak wczoraj, jak się człowiek porządnie dotlenieni to zasypia jak dziecko
Ja do trawnika się nie tykam, co najwyżej mogę skosić jak jest taka potrzeba, a eMa nie ma, ale wczoraj to był taki zadowolony z wertykulatora, robota paliła mu się w rekach, tylko się zastanawiał, czemu był taki głupi i 2 tygodnie wcześniej sobotę spędził na ręcznym wygrabianiu tego siana
P .s. Zrobię fotki moim hortkom po cięciu, to sobie porównasz, ale mam wrażenie, że bardzo podobnie się nimi zajęłyśmy.
A ja cały trawnik praktycznie sama wygrabiłam nie klubię tego zajęcia tak bardzo jak czyszczenia tujek ... całą resztę robię z przyjemnością
Dlatego więc za parę dni znowu będę zmniejszać trawnik
Na tej fotce to jeszcze intensywnej zieleni trawy brakuje!
Przy wejściu jeden komplet będzie, drugi powędruje gdzie indziej.
Zniklaś coś ostatnio, jakieś plany się wykluły przez ten czas?
A to sobie uzupelnisz.
W Rybniku, ale nie w szkółce leśnej, ostatnio grabów cos nie mają, buki mi proponowali, ale one bardziej kapryśne i się nie zdecydowałam.