Gosiek- no nie bede przeciez pokazywac tego co poniszczone

Wczoraj sprobowalismy krazkiem linowym czy uda nam sie wyrwac tuje z zywoplotu mocujac druga czesc do innej tui, rosnacej pojedynczo i bardzo rozrosnietej.I faktycznie tuje z zywoplotu wychodza z korzeniami.To byla tylko proba, bo usuwac mozna dopiero pod koniec wrzesnia.Ale musielismy na jednej sprobowac, czy nie trzeba bedzie zalatwiac jakiejs pomocy. Wiec przynajmniej tam gdzie uda nam sie tym dojsc bedziemy wyrywac sami. Na miejsce zywoplotu stanie plot. Za 4 tygodnie.
No wlasnie robotnikow pozbede sie dopiero w listopadzie

ale przynajmniej nie ma ich juz codziennie jak ostatnie 3 miesiace. Czeka nas jeszcze postawienie plotu, usuniecie dwoch drzew w pazdzierniku i okna piwniczne sa do wymiany- w dwoch pokojach mamy suterene i normalnie je uzywamy jako pokoje do zabaw i pokoj goscinny. Na tarasie powstanie jeszcze szklana przegroda przeciw wiatrowi. I nowa roleta od okna dachowego sie zepsula, wiec musi przyjsc ktos i to naprawic. Wczoraj zamontowali nowa brame do garazu- po miesiacu opoznienia.Ale jest tez posadzka specjalna i odplyw zrobiony. Od wczoraj mam w koncu porzadek

Bo wszystko z szopy moglam znow do garazu na polki przeniesc.
Caly czas mysle co zrobic przeciw opurchlakom.Wczoraj zajrzalam do siadow, wszystko maja pogryzione. Ciezko bedzie, jak ich ogrody tez sa zaatakowane. Chyba bede musiala juz zawsze lac nicienie, by nie dopuscic do ogromnych strat.Albo jakas wyjatkowo mrozna zima je w koncu zdziesiatkuje. Podobno stonogi, chrzaszcze biegacze, ptaki sa naturalnymi wrogami.Mam mnostwo kryjowej z kamieni, lisci, 3 wielkie kompostowniki,mase materii organicznej i nie wiem co jeszcze zrobic, by jakos naturalnie zmnijszyc ich liczebnosc.