Dziś kilka razy całkiem solidnie popadało . Ale ponieważ nie lało cięgiem, poszłam do roboty .
Urobiłam się, nie powiem. Kontynuowałam odchwaszczanie dziczy za tunelem. Oszczędzę Wam drastycznych szczegółów , powiem tylko, że przy okazji utłukłam dobre 30 golasów i wytargałam 5 koszy zielonego i kłączy. Ponieważ doszłam do wniosku, że jeśli nie ruszę tego kożucha korzeni i kłączy, to zanim skończę wyrywać zielone, będę miała powtórkę z rozrywki
Kiedy ktoś się zastanawia, jak to jest mieć w ogrodzie podagrycznik...
Nigdy jeszcze nie rozmnażałam żurawek. A miałam jedną, rosła w złym miejscu na pewno i wyglądała średnio. Zrobiłam z niej kilkanaście sadzonek i postawiłam przy północnej ścianie domu.
Ciekawe, czy przezimują, czy coś z nich będzie na wiosnę?
Ze stylowym ogrodem raczej trudno mnie skojarzyć. To bardziej mieszanka różności. Bardzo tolerancyjna dla właściciela. Znosi cierpliwie dłuższą nieobecność lub brak czasu.