tak, jedno i drugie, bo takie mieliśmy zalecenia, zamiennie mogła być saletra potasowa, ale nie znalazłam w mojej okolicy.
Amonowa była w granulkach, a siarczan potasu w proszku, eM też go rozsypał, ale był taki dzień, że ciągle padało i praktycznie zaraz jedno i drugie się rozpuściło.
Tylko coś koniczyny mam dużo, eM kupił coś do pryskania, żeby to wytępić.
Z tego co wiem to grujecznik zmienia barwę - na początku jest bordowy potem zielony i na koniec wybucha calą gamą jesiennych kolorów ale może się mylę? Mus doczytać
A z jakiej miejscowości?
tylko to Tobie również znane
Z moliniami to kicha straszna, w okolicznych szkółkach się na żadną odmianę dotychczas nie natknęłam, dlatego zostały zakupy internetowe.
Tworzyć to ja uwielbiam ... ale na razie mam nudną trochę robotę - czyszczenie i cięcie smaragdów oraz dokarmianie wszystkiego łącznie z trawnikiem Jutro będzie nieco ciekawiej - bo zamierzam uzupełnic rabatę z rodkami - dosadzę im z tyłu variegatusy i... może hosty uda mi się już przesadzić (kiepsko coś wychodzą)
Ja mam to samo . W końcu się doczekałyśmy tego, że możemy kopać , grabić , sadzić, tworzyć . Uwielbiam jak przyroda budzi się do życia wiosną. Dziś nawet wiosną pachniało powietrze
Edytko
Zastosowałaś i saletre amonową i siarczan potasu?! Dużo tego! A posypowo robiłaś czy rozpuszczałaś i z konewką biegałaś? U mnie tez powoli ... ale ja ostrożnie podeszłam do tematu ... siarczan amonu zastosowałam na kawałku trawnika, który będzie zerwany pod nową rabatę ... a całość potraktowałam na razie Mikro Plusem i żelazem
I czekam ...
Kasia
Nie wiem ... boję się tych poszukiwań ... takie drzewo trzeba widzieć żeby się na nie zdecydować ... jednak tutaj ten kształt jest najważniejszy ... tu pień musi wyglądać ... podobają mi się takie bardzo "pokręcone" minimum pięciopniowe ...