Jej umywalka nie pękła mimo wycinania - hydraulik zawalił wiele rzeczy tym razem i zniknął. A znałam go od 6 lat, trzeci dom mi robił. Poprzednie bezbłędnie a tu gniot na gniocie
Skończyłem dziś ten żywopłot. Wyszło w sumie 29 sztuk, jedna została mi na zapas
Takie małe te thuje, że rabata je zasłania. Kolejność sadzenia mi nie wyszła
Patrycja i Gosia, Zobaczcie jakie były sadzonki od Justyny i jakie po moim dzieleniu (zrobiłem 10 sadzonek).
Okazuje się, że zdjęcia są z listopada 2023 roku i wtedy rozplenice były dzielone i sadzone do doniczek. Czyli mają 2 lata.
Przez pierwszą zimę były w foliaku. Przez kolejny rok i koleją zimę zakopane w doniczkach koło kompostownika. Przyrastały sobie.
A żeby było ciekawie - do gruntu trafiły w kwietniu 2025.
Było w kwietniu i jest teraz:
Ogród zapuszczony.
Teściowa w szpitalu, dziś jest operowana. Czekamy na informacje.
W domu mam dwa koty. Musiałam przywieźć do siebie kotkę teściowej.
Niestety koteczki się nie kochają.
Wymaga to sporo uwagi.
Dobrze, że jutro przylatuje mój M.
Może uda mi się choć troche popracować w ogrodzie bo na razie wszystko leży i gnije…
Ewo, ♥️
Z tego co wiem, to sa jeszcze cebulki w marketach. Koleżanka kupiła tulipany w Auchanie. Ja kupiłam w necie i jeszcze czekam.
Ja też nigdy nie wykopuję. Zawsze sobie obiecuję, że na emeryturze zaczne wykopywać, bo będę miała więcej czasu
Z tego co widzę wszystkie emerytki zbytnio go nie mają.
Aniu, na pierwszym planie jest molinia, nie wiem czy o nią pytasz.
Ja też nie wyobrażam sobie jesiennego ogrodu bez marcinków. Jest coraz mniej koloru, a one kwitną rewelacyjnie.
Gosia, poległam i zamówiłam
Mimo, że bardzo duzo tulipanów mi ginie po roku, kupuję nadal. Uwielbiam tulipany. Traktuję je jak jednoroczne. Przestałam za to prawie kupowac pelargonie i inne jednoroczne do doniczek, więc mogę sobie pozwolić na tulipany.
Do tej pory nie miałam zbyt wielu pomyłek. Szczególnie kolorystycznych. Liczę, że i tym razem tak będzie
Plan na dzisiaj to zgrabienie liści spod orzecha. Trawnik i rabat całe zasłane. Nic nie widać. Powinnam tez wygarnąć igły spod sosen. Wszystko zależy od pogody. Dzisiaj to może być jedyny dzień na taką pracę. jest nawet w miarę ciepło.
Zatem za chwilę zbieram się i wychodzę do ogrodu.
Kosz nadal nie naprawiony, więc nici z koszenia, a przydałoby się, bo trawa już strasznie wysoka. Przyszły tydzień ma być ładny. Może wtedy się uda
Pierwsze zdjęcie dotyczy pierwszej brzozy, która się złamała i w środku była zjedzona. Reszta to zdjęcia kory tej drugiej sztuki. Proszę o porady czy brzoza jest do usunięcia, bo również została zaatakowana czy jest szansa, bo ma zielone pod zdrapaniu kory. Zaraz obok mam szpaler z 9 grabów Frans Fontaine czy mogły/mogą się również zarazić tymi szkodnikami?