Ja Ci mogę powiedzieć, że na ponad 100 patyczków Polar Bear korzonki w wodzie puściły mi 2. Woda była podmieniana. Wszystko tak jak trzeba. Wyczytałam, że lepiej się ukorzeniają jak do słoiczka wrzuci się kawałek węgla drzewnego i do jednego go wrzuciłam. Wszystko na nic. Popuszczały tylko piękne zielone liście i tak długo stały. Później zaczęły usychać i gnić. Ja już się zraziłam do ukorzeniania hortek...
(po wsadzeniu do ziemi i te dwa oczywiście uschły)
Nie wiem gdzie popełniłam bląd ale życzę Ci większego sukcesu
Dobra, przyznam się, że też biorę antybiotyk (Miałam jeszcze w domu z ostatniego chorowania). Na gardło zadziałał szybko ale ten przeklęty katar i gorączka mnie wykończą. Nic nie pomaga. Jak jutro nie będzie lepiej to pojdę..
Zdrowiej szybko!
Powiem Ci, że ja już mam dosyć... Zaraził mnie mały. On na szczęście juz ma się dobrze, M walczy dzielnie i na razie się nie daje a ja - umieram. Nic mi nie pomaga. Zaraz sobie w łeb strzele... Dawno się tak źle nie czułam.
A jak u Ciebie? Dajesz radę? Bierzesz coś skutecznego?
Gratki i przy okazji pytanko, kupiłam sobie dziś w L cebule lilii, czy mam je od razu wsadzać do ziemi?
Zawsze to robiłam jesienią, z wiosennym terminem mam problem.
też mam z tego miejsca szary wazon, tylko na dole romby a góra taka jak u Ciebie, tam często mają ciekawe wazony, odkąd się skapłam to też zaczęłam ten sklep częściej odwiedzać, bo dosyć długo go omijałam
wszystkiego po trochu trochę żurawek, trochę berberysów, trochę przetaczników, troche choiny kanadyjskiej - a teraz się zwracam w stronę jednolitości.
Graby raczej małe, choć tak naprawdę okaże się na miejscu, bo ponoć mają w różnych rozmiarach, mi będzie zależało żeby wybrać jak najbardziej rozkrzewione.
Taką naukę wyciągnęłam z dyskusji jaką tu kiedyś przeprowadziliśmy w tym temacie.
to fakt, moja rabata też będzie miała jakieś 30 m długości, do wyciepania obecny misz masz przed hortkami, trochę mi zajęło zanim do tego dojrzałam
Dziewczyny, które miały rozplenice z własnych siewek pisały, że one bardzo szybko rosną.
Dziś graby na żywopłot sobie wstępnie zaklepałam, trzeba się brać za przygotowanie im miejsca, tylko że aktualnie na dworze mnóstwo śniegu, ale może i nawet dobrze, bo potrzebuję jeszcze kilka dni żeby pozbierać się po chorobie zanim zacznę coś na dworze robić.