no niestety wczorajsza burza pokrzyżowała mi plany 17 godzin prądu nie mieliśmy... do tego pogoda kepska. Kudły umyłam ale nic się z nimi nie dało zrobić... (a straaaasznie nie lubię siebie w tych lokach buuuuu) , beza się nie wysuszyła jak trzeba, zamiast placka ze śliwkami były śliwki

Dobrze, że mam kuchenkę gazową to nie trzeba było wody na kawę gotować na ognisku



Za to goście byli
uśmiechnięci i przemili