Ogrodowy miszmasz... pod kontrolą
01:18, 14 sie 2020
Basiu! Dokładnie tak jak to określiłaś - jest jakaś niemoc. Staram się dostrzegać sens w tym wszystkim 
Wszystkie plagi w tym roku - późne przymozki jeszcze końcem maja, potem ponad 1,5 miesiąca deszczu, teraz miesiąc suszy i ogromnych upałów. Plaga mszyc, opuchlaków, pomrowców, mączniaka a teraz ćma... Staram się ten mój ogród ogarniać, działam sama...
Ogród niewielki ale bardzo pracochłonny, bo nasadzeń dużo i różnych - często wymagających sporej uwagi. A ja ze swoim podejściem perfekcjonistki często nie ogarniam... Na przełomie czerwca i lipca po zabiegu okulistycznym prawie 4 tygodniowy zakaz wychodzenia na słońce i pracy w ogrodzie dał mi trochę do myślenia, że może pora przechodzić powoli na nasadzenia mało obsługowe. Niestety czas, który pędzi do przodu działa na niekorzyść. Za kilka lat może braknąć sił aby to wszystko ogarnąć. Patrzenie na niszczejący ogród, który tworzyło się od początku własnymi rękami - conajmniej przykre...
Na dodatek teraz ten trudny czas... U nas czerwona strefa
Ech! Dobrze, że jest O. Choć niekiedy jak tak napatrzę się na te cudne ogrodowiskowe ogrody to mam ochotę swój zaorać

Wszystkie plagi w tym roku - późne przymozki jeszcze końcem maja, potem ponad 1,5 miesiąca deszczu, teraz miesiąc suszy i ogromnych upałów. Plaga mszyc, opuchlaków, pomrowców, mączniaka a teraz ćma... Staram się ten mój ogród ogarniać, działam sama...
Ogród niewielki ale bardzo pracochłonny, bo nasadzeń dużo i różnych - często wymagających sporej uwagi. A ja ze swoim podejściem perfekcjonistki często nie ogarniam... Na przełomie czerwca i lipca po zabiegu okulistycznym prawie 4 tygodniowy zakaz wychodzenia na słońce i pracy w ogrodzie dał mi trochę do myślenia, że może pora przechodzić powoli na nasadzenia mało obsługowe. Niestety czas, który pędzi do przodu działa na niekorzyść. Za kilka lat może braknąć sił aby to wszystko ogarnąć. Patrzenie na niszczejący ogród, który tworzyło się od początku własnymi rękami - conajmniej przykre...
Na dodatek teraz ten trudny czas... U nas czerwona strefa
Ech! Dobrze, że jest O. Choć niekiedy jak tak napatrzę się na te cudne ogrodowiskowe ogrody to mam ochotę swój zaorać