Łąka dziś wygląda inaczej.
Nowe roślinki doszły jak sparceta siewna, nagietki...i inne nieznane mi z nazwy.
Z balkonu tak to widzę.
A tak widzą przechodnie.
No i Silvery mam udane w tym roku, choć nie pokazywałam ich długo ze względu na zachwaszczone stipowisko.
Ostrzegam! Nigdy nie stosujecie na wpół przekompostowanego kompostu
Od dwóch dni pielę i końca nie widać.
Ale dla próby kawałek wysypałam już żwirem.
Kora zdecydowanie się nie sprawdziła, u mnie skrzyp kocha wszystko!
Cały czas w głowie mi siedzi ta hortensja. W końcu ją sobie upoluję kiedyś. Bałam się wcześniej jej dość niskiej mrozoodporności, ale zaryzykuję.
Takie uporządkowane ogrody jak u znajomych, to zdecydowanie nie moja bajka. Lubię busz i kolory.
Szkoda, że Lary nie poznałam.
Wczesnoporanne podlewanie i delikatne sprzątanie to wszystko, na co było mnie dziś stać...
Płytki trzeba ułożyć inaczej, bo niestety tym razem widać te nierówności, nad którymi labidziłam przy ustawianiu pergoli. Trzeba je wygubić w kierunku płotu. No i chyba jeszcze kilka dokupię
Ale teraz spokojnie poczekam, aż się ochłodzi