Piekna, moja ma pelne słonce, w koncu ruszyla, myslalam ze bede reklamowac. Ale nawet bedzie miec kwiaty.
Wszystkie posadzone roze maja słonce i gline. Nawet te przy brzozach w dolek dostaly gline. A teraz maja podlewanie wiec luzik.
130 róż? Ja skoncze juz na 36 i wiecej raczej nie bedzie. Zreszta juz nie mam gdzie ich wcisnac.
Dzięki dziewczyny!!!
Mam jeszcze takie ujęcie. Jestem mega zadowolona . I dziękuję Wam za motywację i wskazanie słusznego kierunku zmian.
Rabata jest żółto- biało - fioletowa .
A dziękuję. Już wróciłam. Plener za mną. Do następnego mamy 8 dni.
Taki intensywny to będzie letni czas. I ogrodowo i twórczo i zawodowo.
Dobrez, że temperatury poszły w dół dało sie pracować i na plenerze i ogród podlany.
Tylko tunelik był na męża głowie.
Ale coś jeżówek mam mało w tym roku.
A to moje prace, które powstały na minionym plenerze.
Niewiele róż sobie u mnie radzi. Z ponad 130stu nie wiem czy 40 zostało. A i one szczególnie urodziwe nie są. Odżyło kilka które przesadziłam. Dostały nową ziemię to się odrodziły. Ale też nie wiem na jak długo.
Przykładowo Burgundy Iceberg wegetowała. A teraz po przesadzeniu to gwiazda
Tak też się wybieram do Zduńskiej 3.08 będzie w tym roku , no byle tylko pogoda w miarę dopisała , a napewno z kwiatów niczego nie zabraknie
Rozchodniki jeszcze zdążą się rozbudować one lubią zaskoczyć , ps. Fajna ta gipsówka też posadziłam dwie malutkie sadzoneczki z internetow na wiosnę ale póki co jeszcze nic nie widać spektaklu.
Planuję znowu jechać na ten festiwal kwiatów do Zduńskiej-jak bedzie jeszcze gaura, to kupię i wsadzę, bo sciełam do zera niskie pysznoglówki i jest pustka, bo kocimiętki Purrsian Blue dopiero nabierają mocy po cięciu i po inwazji mszycy..
A ten fiolet w rozchodnikowej rabacie, to miał powędrować do duetu z perowskią właśnie, bo to bedzie świetne połączenie 2fioletów, ale nie wyrobiłam czasowo i ona w czerwcu juz mi zakwitła. Z założenia tam miało być tylko różowo, bo te mini budleje też juz startują a rozchodniki dołaczą później. U Was tez takie drobne rozchodniki? Już widzę że wielkich baldachów kwiatowych z nich nie będzie.
U mnie także wjazd na działkę jest od północy, taras jest od południa, a na granicy działki od południa jest rząd klonów pospolitych.
Też zakładałam, że cały teren od południa będzie zacieniony. Wyszło gorzej. W czerwcu i lipcu, gdy słońce jest najwyżej i jest upał, mam skwar na tarasie, z którego patrzę na ogród w cieniu. Siedzenie w cieniu i patrzenie na ogród w słońcu miałoby większy sens.
Może u Ciebie odległość do drzew jest mniejsza i rzeczywiście cień będzie dochodził do domu nawet przy najdłuższym dniu.