Masz rację zostaję przy romantycznym stylu, bo i takich dodatków mam najwięcej. Surfinie ciągle siedzą w altanie. Dziś znów opaprało deszczem, ale nie podlało, a już jest sucho.
Miałam kiedyś jakiś środek do oczek wodnych przeciw glonom, ale coś z nim było nie tak bo ptaki przestały przylatywać. Na razie utopiłam torf, poczekam, zobaczę czy coś pomoże każda podpowiedź dla mnie ważna.
A teraz zaległe pismo obrazkowe jeszcze z ery tulipanowej. Bo pokazywałam jak zaczynały kwitnąć. Mam wrażenie, że zimno wydłużyło kwitnięcie. Białe z czarnymi.
Niezapominajki też mam wszędzie i bardzo je lubię, ale teraz one łapią szarą pleśń i trzeba je usunąć szybciutko z rabat.
Wnuk też ma te ryczące dinosaury, ale teraz ma powyjmowane baterie, bo jego młodszy braciszek boi się ostrych dźwięków.
Pozdrawiam
U mnie, na szczęście, przymrozków nie było
Zresztą grujecznik ma ponad 2 metry i nie byłoby go jak owinąć.
Chyba żeby zbudować domek, taki jak ma Sylwia dla gunnery
Masz rację, ja taka niepoprawna romantyczka jestem. Tylko dlaczego zamówiłam sobie stolik o nowoczesnej bryle i bardzo mi się podoba.
Dzieci lubią wodę, nawet jak jest jej malutko, wnuk uważa mnie za eksperta od zabaw z dinosaurami, dla mnie to duże wyróżnienie. Nie mogłabym go pozbawić wodnej strefy do zabawy.