nie mogłabym nie przyjechać zawsze przywoziłam ciasto i winko więc napewno coś przytargam. Pytanie czy to nie będzie problem, bo weście pod uwagę fakt logistyczny. Zawsze było duuużo osób i może być problem z rostawieniem cateringu
Się nie stresuj ja mówię że im wiecej dzieci tym lepsza organizacja czasu poza tym mówiłam nie raz że mam dziewczynę która mi pomaga w domu, sama nie ogarnełabym wszystkiego, nie ma szans... tymbardziej, że M dużo nie ma w domu...
Będzie, bielona z zasłonami, bielona pergola będzie też przy tarasie, ale wiecie nie odrazu Rzym zbudowali... chociaż szkoda... bo ja bym chciała na wczoraj, a tu się nie da
myslisz? wczoraj wstawialam fote z tymi turzycami za bergeniami, a dzisiaj wpadłam by dać je za żurawką, ona jest taka lekko zielonkawo-pomarańczowo-bordowa i chyba tak już nie jest ponuro...?
Elu, ciesze sie i kurczaki nos mi chyba sie mocniej zadarl. Z filozofiii, o matulu, no to piskle szaleje Chodzi Ci o jalowca przycietego ostro w prostokat??? Marmoladki sa sliczne, prawda?
Aneta, zdjecie jest krzywo zrobione, stad podwojny gaz Begonie wsadzilam, ale takie mikrusie sa, ze ich wcale nie widac. Za tydzien-dwa pokaze. Ja tez uwielbiam mlode pedy u iglakow
Ania ja z 3 grabami wyszłam już za ogrodzenie.... Dobrze, źe mi drogę zaczynaja robić, bo bym drogę też zaanektowała..... Ja uwielbiam formowane drzewa. Lipy u Kapiasów w szpalerze bosko wyglądały. Żon dobrze mówi
oooo mi też brak, niestety tak to jest jak się kupuje dom wśród pól... Nie mam możliwości niczego posadzenia, z jednej strony jest pole uprawne z drugiej pusta działka budowlana, z trzeciej sąsiad który nie chce wysokich drzew...
Irenko ja w tamtym roku obrywałam już jak prawie liście przysychały (gapa!) obawiałam się, że nici z nich w tym roku będą, a zakwitly normalnie . U mnie tulipany ciągle kwitną (i oby jak najdłużej) a obrywam systematycznie po kilka, te które widze że przekwitły.