O ile dnie są dość przyjemne, to zimne noce nie pozwalają na przeniesienie ciepłolubnych do gruntu. Mnie to specjalnie nie przeszkadza, bo ich nie uprawiam, ale współczuję tym, którzy muszą się z tymi pracami wstrzymywać.
Uporałam się z jałowcem płożącym Wiltonii. Od niewielkiech dwóch, trzech pędów rozrósł się w potwora, stał się siedliskiem ślimaków, zarósł tulipany, czyśce wielkokwitowe i wędrował coraz dalej.
Trochę się napracowałam przy warzyniaku. Ale też pomogli mi mężczyźni. EM glebogryzarkował, syn "taczkował"( trochę tego wożenia było), oni też koszą trawę i przewracają kompost.Nie żeby tak z własnej woli... ale jak trzeba to trzeba.
Ujęcie czasami się dobre uda Już coraz więcej kwitnących, a ławeczka moja ulubiona
U nas rozpierducha, zdemontowaliśmy bruk, mąż ściąga zagęszczarkę i będziemy poprawiać naszą "piaskownicę"
Dokupiliśmy tawuły szarej na cały narożnik wokół brzózek, czeka na posadzenie (tawuła zakupiona jako van Houtte'a okazała się tawuła Grefsheima). Dokupiłam też kilka host.
Moja krzewuszka kwitnie po raz pierwszy
Kupiliśmy nowe żurawki i mieliśmy je posadzić na miejsce starych, które nie przetrwały zimy. Okazało się, że winowajcą ich złego wyglądu są najprawdopodobniej opuchlaki Odkryłam i jajka i pojedyncze larwy Podobnie z rododendronami. No i już nie mam ochoty i humoru na dalsze działania. Zamówiłam Larvanem.
Mój warzywnik bardziej swojski, Twój Madziu za to elegancki
Tak, roślinki na rabatach się rozbujały. Nie wiem gdzie ja teraz będę sadzić "zachcianki", już wszędzie jest ciasno. Teraz ograniczyły mnie korona wirusowe ograniczenia i niepewna gotówka, ale jak wróci jako taka normalność...Już tak mnie ciągnie do jakiejś szkółki Internetowe zakupy niewielkie i takie mikrusy to jeszcze jakoś weszły
W tym temacie mężuś się wykazał Ja pomagałam w czyszczeniu cegły rozbiórkowej.
Mam zdolnych chłopaków, teraz syn zrobił mi z palet taki pomocnik ogrodowy, choć funkcja będzie bardziej dekoracyjna i ma służyć jako podręczny blat przy ognisku
Całość pokażę jak stanie w docelowym miejscu. A tam na razie trawka zasiana.
W zeszłym roku zasiałam jakaś mieszankę kwiatów w niebieskim kolorze. Był też ogórecznik. Przyszedł grad rośliny wytrzepalo i usunęłam wszystko zostalo kilka ogorecznikow. Zima u nas niemrawa prawie wiosna więc były zielone całą zimę. Kilka byli skrytych pod jałowcem na początku kwietnia przesadziłam i jak widzisz kwitną.
W 2018 zasiałam łączkę też coś źle poszło i zlikwidowałam. Tej wiosny wzeszło jakieś zielsko wg mnie patrzę wczoraj a to prawdopodobnie jakieś mąki. Ok
Jestem bardzo ciekawa co to rosnie
Sporo mam na działce różnych roślin których nie wysiewalam a rosną. Ptaki roznoszą nasiona. Bardzo chciałam mieć na działce czarny bez więc kupiłam w drodze się połamał więc go składałam teraz mam 7 szt w różnych miejscach.
Powojnik tak ładny ma bardzo intensywny kolor niebieski zresztą bardzo lubię niebieski kolor.
Niezapominajka dziko rosna na podmokłych terenach. Z dzieciństwa właśnie pamiętam przy rzekach kiedyś rzeki wylewały nie to co teraz łany niezapominajek, kaczeńców firletki jaskry sity.
Też dużo zaglądam, ale jak widzisz nie wpisuje się jednozdanowo. Przeglądam wątek i potem się wpisuje czas ucieka osie nie wpisuje.
A tutaj ogród przy moim biurze, przydomowy opanowany, gotowy na zmiany, a ten że starodrzewiem na etapie przemyśleń
Cyprysnik błotny startuje
Kolekcja bzów
Wolna amerykanka na wschodzie
Wybrałam się do szkółki i humor sobie poprawiłam
Ach te oczka
Duże karpy dali były po 4 zł. Szkoda, że tylko białe, ale ja biały lubię.
I ostróżki po 7 zł. Chyba będzie biała i niebieska.