Basiu cisza tylko na zdjęciach. Od rana do wieczora świergoczą ptaki, dochodzą też odgłosy kosiarek w sobotę od czasu do czasu.
Mój Jan Paweł II, u mnie pręgi prawie nie widać.
Sylwia zostaw. Dzięki za pamięć. Jak byś chciała coś ode mnie to pisz bez skrępowania. Chętnie się podzielę.
Droga przez naszą tzw. dużą łąkę od domku świeżo wykoszona przez M. Po lewej sama trawa, a po prawej kwitnie co nieco. Matka natura się postarała.
Powojnik
moja montana nietety nie przezyla mrozow kwietniowych ale widze, ze odbija od korzeni. Bedzie wiec za rok cieszac a narazie choc ten troche pocieszy oko kwiatem
nie mam pojecia co to jest, rosnie sobie taki jeden kwiatek na patyku w miejscu gdzie sadzilam pelne margeritki
Dawno nie było zdjęć, padł system na laptopie. Na szczęście dane są odzyskane, a dziś odzyskałam i sprzęt. To teraz trochę was pomęczę widokami z mojej łąki.
Ania sama zagospodarowujesz okolice stawu, to wiesz najlepiej. A kupno takiej ilości roślin u mnie nie wchodzi w grę. Pozostaje rozmnażanie i wymiana z koleżankami.
Danusiu specjalnie dla ciebie moje najbardziej okazałe kwiaty.
Troche ogrodu, bo ostatnio tylko o szyciu i Danusia mnie wygonie na inne forum
Kwitnie facelia, wyobrazcie sobie co tam sie dzieje
a i dachu naszej nowej altany chyba nie pokazywalam. Teraz kolej na dachowke ale troche przerwy bedzie zanim sie dalej prace posuna.Emus juz do pracy musi a jak sie pogoda poprawi to rzeba siano robic.
Mam bardzo podobny problem, trawnik z rolki zakładany ok 2 miesięcy temu, jakieś 2 tygodnie temu zasilony Yara Complex. Zaprzyjaźniona firma, która zakładała mi trawnik powiedziała, że to problem prawdopodobnie o podłożu grzybiczym a spotęgowany prawdopodobnie aurą ostatnio panującą. Widać nowe, nie porażone przyrosty, więc mam obserwować. Jednak zastanawiam się czy Polyversum z Targeta by nie pomogło w tym przypadku?
Radku u mnie wszystkie drewniane meble stoją pod chmurką i raz w roku są olejowane. Ta czynność idealnie konserwuje drewno, olej się nie łuszczy ale niestety wypłukuje/wyciera z upływem czasu, stąd te prześwity.
Asiu u mnie dość dużo nadżartych liści. W końcu nie zabrałam się do szukania opuchlaków. Za to po oblaniu budlei naparem ze skrzypu ( spryskiwacz się zapchał) na razie nie widać łącznika na nowych liściach.
Ledwo zrobiło się ciepło juz ziemia w donicach wysycha. Zakwitła mi wreszcie novaliska ale płatki trochę zniszczone przez mszycę. Donica stała na deszczu i zrobiło się w niej bagno. Jednak wewnętrzny system nawadniania w donicach z Ikea nie bardzo sie sprawdza, przy sławnych deszczach. Zrobiliśmy dziurę bo pąki smętnie pokladaly sie od tej dużej ilości wody A liscie zaczęły jakby tracić kolor.