Taki mam widok na rabatę "prawą" z tarasu. Rozłożyłam sobie doniczki w miejscu planowanych traw, sporo tego wyszło. Ostatnia wersja którą planowałam to proso heavy metal ale wyczytałam że ono lubi się pokładać. W dodatku zastanawiam się czy jest sens sadzić już trawy skoro nie jestem zdecydowana co ma być posadzone z przodu...?
Próbować z tym prosem?
Białe kółko to hortensja, czerwone za brzozami to dereń elegantissima. Z tyłu posadzone są już miskanty ML.
Z przodu zostaje jeszcze mnóstwo miejsca na niższe byliny. Może macie jakieś pomysły?
A tu kąt pod jakim widać rabatę z tarasu :
Słońce świeci zza grabów więc byliny kwitnące będą się pewnie ustawiać do mnie plecami?
Kupiłam w zeszłym roku szafirki zielone. Dopiero zaczynają pokazywać kwiaty. Jestem ich bardzo ciekawa. Posadziłam pod zielonym klonem palmowym przed domem.
Można w kwietniu/maju, zaraz po kwitnieniu, ale niektóre długo kwitną. Lub pod koniec sierpnia/ początku września. Chyba lepszy ten pierwszy termin, bo warto kupować jak kwitną. Wiadomo jaki się kupuje. Ja wsadzam do donic przed domem lub koryta, jak przekwitną wsadzam do gruntu. Choć teraz wsadziłam kilka zaraz po zakupie jak kwitły. Przeżyły i rosną. Najważniejsze jest dobre przygotowanie podłoża. Ja sadzę w grunt rodzimy, a man zbity, dodaję trochę kompostu, piasku i dolomitu.
Te kupiłam w marcu 2018 roku w Jasionce na targach, posadziłam w korycie, kwitły aż do czerwca. Potem wsadziłam do gruntu.
Mam opaskę pod leszczyną.
Te kupiłam w marcu zeszłego roku w Jasionce, kwitły w donicach aż do sierpnia. Potem wsadziłam do gruntu pod koniec września. Ładnie przezimowały. Na wiosnę koncepcja się zmieniła i przesadziłam już kwitnące. Czy widać, żeby im coś dolegało
Faktycznie może to być ona. Moja też ma ciemno różowe pąki, a potem jest w zależności od nie wiem czego jasno różowa lub bardziej biała. Tylko ma inny pokrój.
Sąsiadka ma kilka magnolii z takimi dużymi pakami, kwitnącymi później i prawie co roku pąki przymrozki uszkadzają. W tym roku również. Myślałam, żeby jeszcze dokupić Susan, ale nie wiem czy warto się denerwować.
Kasiu dzięki za nominację .Cały czas działam w ogrodzie,cięcie hortensji dawno skończone i zaczynają listki puszczać,ogród duży to i pracy dużo,pomocnik szt.1 to mój piesek
W pierwszej kolejności korzystając, że zrobił się dostęp chciałam wyszlifować i pomalować tą część ogrodzenia . W sumie 4 przęsła. Została mi farba z malowania balkonów i przodu ogrodzenia. Niestety popsuła mi się zaraz na początku szlifierka. EM kupił nową u nas w sklepiku i po pół godzinie pracy spód odpadł. Kazałam mu jechać i reklamować a on, że będzie kleił, bo jak znów ma stać w tych kolejkach to woli kleić. Szlifowałam ręcznie. Potem dłonie mi spuchły i tak bolały, że pędzla nie mogłam utrzymać. Tak się cackałam z tym malowaniem cały tydzień przed świętami. Po świętach jeszcze kończyłam. reszty nie maluję , bo nie widać. Ta część jest mało zarośnięta roślinami. W miejscu usuniętych świerków, tam gdzie sporo miejsca posadziłam hortensje 'Strong Anabelle'. Tam gdzie mało nic nie wsadzam. Pozostałe rośliny to miejsc zarosną.
Sąsiedzi to mają ze mną ubaw. Niektórym na czas malowania zrobiłam gorsety wyszczuplające
Rewolucje mam non stop na trawniku. W czwartek miał zrobioną dopiero wertykulacje i zostało rozsypany nawóz. Zazwyczaj jest wykonywania wcześniej. Po wertykulacji zaczęliśmy go też podlewać. Syn ucieszony, bo nie musiał go jeszcze kosić.
Na razie mam "plac zabaw" To moje kochane Pyśki, tak je nazywam nieoficjalnie, oficjalnie Kropka i Kreska. Nawet eM mówi,że są przezabawne. "Kwarantannę" nam umilają W ramach sprostowania nie mamy kwarantanny narzuconej z sanepidu
Jak nie można znaleźć klapek czy rękawiczek to wiadomo gdzie szukać
Kropka uwielbia się w słoneczku wylegiwać.
A to poidełko dla ptaków Ptaszki też korzystają, dobrze, że jest duże