Gosia, to ponoć działa jeśli są niebieskie okiennice i drzwi, muchy ponoć wyobrażają sobie, ze jest to woda i lecą dalej. Jak byłem dzieckiem raz miałem w pokoju niebieskie ściany i nie lubiłem ich... To bardzo wiążący kolor i możesz odczuwać zimno w takim wnętrzu... Widziałaś turkus w salonie u mnie? Występuje tylko w dodatkach i takie rozwiązanie Ci polecam Jednak much to nie odstrasza
No to mam dla mojego M. niepodważalny argument do zmian kolorystycznych w domu, bo muchy w domu to jego obsesja, a aktualny kolor ścian - moja. Wyjdzie na moje
Sebo.
A niby z jakiego powodu Jazzy miałaby trafić do mojego tajemnego folderu, nawet gdybym takowy miał. Ja na forum traktuję wszystkich bez wyjątku jednakowo. Na portalu społecznościowym codziennie kontaktujemy się z wieloma osobami i nawiązujemy z nimi wymianę zdań. W naszym przypadku jest to w miarę bliska więź, ponieważ łączy nas wspólna pasja do ogrodów i do ogrodnictwa. Nie ukrywam, że milej mi jest spędzać wolny czas w wątku osoby która jest osobą otwartą o której coś niecoś wiem, niż z kimś występującym incognito. Jedynie co mnie trochę zabolało i czego nie lubię, to publiczne kategoryzowanie osób. Tak odebrałem odpowiedź Marty na zadane przez Ciebie pytanie.
Jazzy. Wiem jak wyglądasz, wiem w jakim regionie kraju mieszkasz i znam charakter tworzonego przez Ciebie ogrodu. Mnie do małego szczęścia tyle wystarczy. Nie musimy spotykać się na instagramie. W zupełności wystarczy mi ,,Ogrodowisko" i sympatyczny kontakt ze wszystkimi jego użytkownikami.
Wracajmy do ogrodów.
Na razie powala swoją obfitością kwitnienia, ale ja się boję wiosny i tego, że nie między kostką, a na kostce werbeny wyrosną... O żwirze nie wspominam
Po pierwsze - dziękuję za młody Polubiłem Cię od razu
Może jest mnóstwo ogrodników z Twouch okolic, którzy tylko podpatrują? Południe rzeczywiście ma mocną grupę - życia mi nie starczy, by objechać okoliczne ogrody