Melduje, że wszytskie trawy wycięte od rozplenic, przez stipy a na miskantach skończywszy. Mimo niedzieli dzisiaj większość poszła pod nóz. Zostały mi do cięcia tylko róże i lawendy przed płotem.
Zadaniem M jest zając sie trawnikaiem i przycięciem wissni pissardi, bo w seoznie nigdy nie udaje nam sie uformować gemetrycznych koron. W tym roku zatem po raz pierwszy bedziemy ciąć je przed kwitnieniem. Za tydzień równiez laurowśnie pójda pod nozyce. Właśnie zmaówiliśmy nowe nozyce teleskopowe, bo kupione w lidlu nie nadają sie do niczego.