ja mam 5 doorenbosów w odległości jakieś 25 m od tarasu, faktycznie w czasie kwitnienia na tarasie jest warstewka tego żółtego pyłku, ale nam to jakoś specjalnie nie przeszkadza. Jeśli chodzi o liście to mniej śmiecą niż brodawkowate, natomiast są pijakami wielkimi i to trzeba mieć na uwadze.
oczami wyobraźni to one mi tu bardzo pasują, tylko nad wzgledami praktycznymi sie zastanawiam. coś mi świta wogóle ze chyba tesciowa ma alergie na brzozy..niewiem czy je sadzic czy nie
a myslisz że skoro tyle wody potrzebują to nadadza sie do towarzystwa w niedalekiej odległości róż?
no właśnie o to smiecenie podczas kwitnienia sie boje.. ja bym te drzewa posadziła za skarpa na płaskim terenie, skarpa jest ok 2m długa to chyba akurat fajna odległosć zeby cień drzewo rzucało. a brzozy pozyteczne nie zabierają za duzo wody z gleby?moga byc w ich poblizu róże?
W sprawie drzewa i ambrowiec i brzozy mi się podobają ... a gdybyś przy tarasie dała ambrowca to masz inne miejsce na brzozy? ... bo jeśli nie to byłabym za brzozami ... podobno pożyteczne są mniejszymi śmieciuchami
ale brzoza doorenbos rosnie do 10m i ambrowiec w naszym klimacie podobno tez tyle. ja tez bym wolała brzozy bo juz sobie je tutaj wyobraziłam i tak własnie po prawej stronie tarasu byłyby super tylko co z tym śmieceniem?