Wyjątkowe świństwo Ci zrobił! Za karę powinien przełożyć je tam, gdzie trzeba

.
Ale tak ogólnie, to gdybym miała robić jeszcze raz, to bym zrobiła obrzeże z taśmy metalowej....
Przyznam się Wam do czegoś.
Ponieważ plany nowej rabatki upadły (ale żałuję nieustannie), plany okołościankowe czekają na przypływ gotówki, a mnie nadal nosi, to wpadłam na pomysł, żeby przerobić rabatę kwaśną. Potrzebuję Waszej akceptacji
Oglądałam zdjęcia z zeszłego roku, i z rabat słonecznych, w tym z mikrorabatki, mam mnóstwo zdjęć. A z tej kwaśnej - prawie wcale. Nudna jest jak nie wiem co. A ona ma już trzy lata i czas najwyższy, żeby coś pokazała.
No więc, wymyśliłam, żeby trochę tam namieszać. Dać więcej bylin, a zabrać trochę azalii.
Azalie posadziłabym gdzieś pod lipami. Jakby mniej obficie kwitły, to może byłoby nawet lepiej, bo te żarówiaste kule jakoś przestały mi się podobać.
A na kwaśnej bym na pewno posadziła z jedną hortensję (za dużo nie mogę, bo przecież orszelina urośnie w duży krzak, i rodek też, a ich nie chcę zabierać). Co jeszcze bym mogła tam dać, najchętniej z tych kwiatów, które już mam?
Na pewno chcę na brzegi rabaty przesadzić tiarellę, bo jej jasnoróżowe kwiaty nie pasują na lipowej, i tą fioletową paproć, co ją w zeszłym roku przesadzałam.
Przydałyby się jakieś wyższe byliny na czerwiec. Lilie orientalne podobno lubią kwaśne. Zawilce honorine jobert podobno nadają się jako towarzystwo do wrzosowisk, ale u mnie jakieś marne są. Jakieś rady?