Gabriela
15:43, 25 sty 2012
Dołączył: 25 lut 2011
Posty: 8072
Zamek był zniszczony doszczętnie, to i doszczętnie go odbudowano. Coś jak nasz Zamek Królewski w Warszawie, nie ma on "ducha", bo i skąd? Wnętrz też właściwie pałac nie posiada, poza jedną aranżacją "gabinetu pana domu" z epoki. O niegdysiejszej świetności świadczą teraz tylko zdjęcia.
Za to zrobiła na mnie wrażenie kolekcja książek, a właściwie ksiąg o botanice, teraz byśmy je nazwali książkami ogrodniczymi, całkiem spore szafy pełne wiekowych tomów w różnych językach, także zbiorów ówczesnych czasopism.
O drogiej restauracji nawet nie wiedziałam, pewnie była zamknięta, podobnie jak wieża - w remoncie. Może restauracja jest w tej wieży. Za to w części folwarcznej jedliśmy gulasch suppe, (bardzo lubię jeść w Niemczech, wszędzie jest dobra) i pyszne ciasto.
Całe założenie odnawiane jest powoli, bo wymaga wielkich środków finansowych.
Masz rację, że rabaty nieduże w stosunku do całego założenia, a te niklowe obręcze przed zamkiem wyglądają średnio, no gorzej niż średnio, bo są z innej bajki. Ale ja mam nadzieję, że to dopiero początek.
Żal tylko bierze jak się patrzy na chaszcze po tzw. naszej stronie, gdzie nie dzieje się nic. Puckler pewnie by umarł, jakby to widział, ale rozumiem brak dotychczasowego zainteresowania "naszych", a ponieważ wymaga to ogromnych nakładów finansowych, to już w ogóle nie ma co się dziwić. Chyba żeby komuś dać to w arendę na określonych warunkach, kto wie?
Za to zrobiła na mnie wrażenie kolekcja książek, a właściwie ksiąg o botanice, teraz byśmy je nazwali książkami ogrodniczymi, całkiem spore szafy pełne wiekowych tomów w różnych językach, także zbiorów ówczesnych czasopism.
O drogiej restauracji nawet nie wiedziałam, pewnie była zamknięta, podobnie jak wieża - w remoncie. Może restauracja jest w tej wieży. Za to w części folwarcznej jedliśmy gulasch suppe, (bardzo lubię jeść w Niemczech, wszędzie jest dobra) i pyszne ciasto.
Całe założenie odnawiane jest powoli, bo wymaga wielkich środków finansowych.
Masz rację, że rabaty nieduże w stosunku do całego założenia, a te niklowe obręcze przed zamkiem wyglądają średnio, no gorzej niż średnio, bo są z innej bajki. Ale ja mam nadzieję, że to dopiero początek.
Żal tylko bierze jak się patrzy na chaszcze po tzw. naszej stronie, gdzie nie dzieje się nic. Puckler pewnie by umarł, jakby to widział, ale rozumiem brak dotychczasowego zainteresowania "naszych", a ponieważ wymaga to ogromnych nakładów finansowych, to już w ogóle nie ma co się dziwić. Chyba żeby komuś dać to w arendę na określonych warunkach, kto wie?
____________________
Ogród w budowie nieustającej
Ogród w budowie nieustającej