daniel_r
16:20, 27 lip 2020
Dołączył: 27 lip 2020
Posty: 2
Hej,
mam spory problem. Otóż mam automatyczny system nawadniania. Woda jest pompowana ze studni głębinowej. Pompę uruchamia włącznik ciśnieniowy Brio SK-13 (na zdjęciu)
Sterownik to Hunter X-Core. Elektrozawory Hunter PGV 100.
Jakiś czas temu zauważyłem, że podlewanie nie zakończyło się, było uruchomione w jednej z sekcji (pierwszej) jak wróciłem do domu. Na sterowniku wyglądało to tak, jakby wcześniej przeszedł wszystkie siedem sekcji jakie mam i przeszedł do pozycji OFF, ale ta jedynka cały czas działała. Jak wyłączyłem zasilanie pompy to oczywiście przestało podlewać, ale ponowne włączenie zasilania znów startowało sekcję. Więc wyłączyłem zasilanie i tak to zostawiłem.
Jak ponownie włączyłem zasilanie pompy (sterownik na OFF) kolejnego dnia to już się zraszacze nie uruchamiały. Słyszałem za to jak pompa się uruchamia i wyłącza naprzemiennie. Zauważyłem, że na tym Brio SK-13 ciśnienie jest nabijane do około 8 bar, po czym pompa jest wyłączana przez niego, ciśnienie spada prawie do 0 i pompa znów jest uruchamiana i nabija do 8 bar... W takiej sytuacji mogę uruchomić sterownikiem podlewanie, ale muszę ręcznie włączać i po zakończeniu wyłączać zasilanie pompy, żeby to tak w kółko nie chodziło.
W każdym razie wygląda na to, że instalacja nie trzyma ciśnienia jak jest wyłączone zasilanie. Mam jakiś przeciek. Pytanie jak to namierzyć? Pomyślałem, żeby może jakoś odcinać po kolei sekcje i sprawdzać czy ciśnienie się utrzyma. Mógłbym chyba wyciągać elektrozawory ze skrzynek:
i od strony pompy jakieś korki zakładać i testować (tyle, że moje doświadczenie jest tak małe, że nawet nie wiem jaka jest średnica tych złączy
). Ma to sens? Są jakieś lepsze sposoby?
Niestety człowiek, który mi to kiedyś montował teraz unika podjęcia naprawy. Inna firma z okolicy nie bardzo chce się podejmować takiego "śledztwa"/poprawek po kimś i muszę w końcu sam coś wykombinować. Jedynie co, to od osoby, która mi to montowała, dowiedziałem się, że prawdopodobnie puszcza elektrozawór któryś.
Pomożecie?
mam spory problem. Otóż mam automatyczny system nawadniania. Woda jest pompowana ze studni głębinowej. Pompę uruchamia włącznik ciśnieniowy Brio SK-13 (na zdjęciu)

Sterownik to Hunter X-Core. Elektrozawory Hunter PGV 100.
Jakiś czas temu zauważyłem, że podlewanie nie zakończyło się, było uruchomione w jednej z sekcji (pierwszej) jak wróciłem do domu. Na sterowniku wyglądało to tak, jakby wcześniej przeszedł wszystkie siedem sekcji jakie mam i przeszedł do pozycji OFF, ale ta jedynka cały czas działała. Jak wyłączyłem zasilanie pompy to oczywiście przestało podlewać, ale ponowne włączenie zasilania znów startowało sekcję. Więc wyłączyłem zasilanie i tak to zostawiłem.
Jak ponownie włączyłem zasilanie pompy (sterownik na OFF) kolejnego dnia to już się zraszacze nie uruchamiały. Słyszałem za to jak pompa się uruchamia i wyłącza naprzemiennie. Zauważyłem, że na tym Brio SK-13 ciśnienie jest nabijane do około 8 bar, po czym pompa jest wyłączana przez niego, ciśnienie spada prawie do 0 i pompa znów jest uruchamiana i nabija do 8 bar... W takiej sytuacji mogę uruchomić sterownikiem podlewanie, ale muszę ręcznie włączać i po zakończeniu wyłączać zasilanie pompy, żeby to tak w kółko nie chodziło.
W każdym razie wygląda na to, że instalacja nie trzyma ciśnienia jak jest wyłączone zasilanie. Mam jakiś przeciek. Pytanie jak to namierzyć? Pomyślałem, żeby może jakoś odcinać po kolei sekcje i sprawdzać czy ciśnienie się utrzyma. Mógłbym chyba wyciągać elektrozawory ze skrzynek:

i od strony pompy jakieś korki zakładać i testować (tyle, że moje doświadczenie jest tak małe, że nawet nie wiem jaka jest średnica tych złączy

Niestety człowiek, który mi to kiedyś montował teraz unika podjęcia naprawy. Inna firma z okolicy nie bardzo chce się podejmować takiego "śledztwa"/poprawek po kimś i muszę w końcu sam coś wykombinować. Jedynie co, to od osoby, która mi to montowała, dowiedziałem się, że prawdopodobnie puszcza elektrozawór któryś.
Pomożecie?
